Spotkania w tym roku rozpoczęłyśmy w zimowej aurze i takowa nas jeszcze w kwietniu nie opuszcza
Ale był plan na oglądanie Magnolii, więc opatulone od stóp do głów dzielnie robiłyśmy kolejne okrążenia wokół domu między jedną gorącą herbatką a drugą podziwiając wiosenne kwiatuchy u Agi
Niektóre piękności niestety smagnął nocny przymrozek:
Mi też te sałaty w głowie, Aga co im robisz że takie ładne mi coś z sałatmi nie wychodzi, może coś źle robię, jak siejesz to ziarenka przykrywasz lekko ziemią czy nie, na jaką głębokość?
I powtórzę jeszcze kadry podobne do tych uchwyconych przez Magdę, ulubione wszelkie różowości i ozdoby...
Zasobów szklarni i warzywniaka nie uchwyciłam bo mi padła bateria w aparacie, a szkoda bo tam obfitość wszelaka! Ale nadrobię przy lepszej pogodzie, mam nadzieję!