Dwie dekady temu jak by ktoś powiedział że sam wyhoduje roślinkę śmiałbym się ze dwa dni.A teraz wchodzę do ogrodniczego i znam nazwy roślin.Przeszedłem od posiania wszędzie trawy i koszenia jej raz w roku, po wysiew kwiatków i planowanie co posadzę w przyszłym roku. Ale dalej twierdze że ogród to miejsce gdzie najlepiej rosną chwasty a betonu nie trzeba podlewać. Właśnie posadziłem astry.........

Ja bym tak ogrodu nie nazwała, to samo dobro. Ale dla tych, którzy umieją docenić to, co ogród daje. Kiedyś zapewne zmienisz nazwę wątku.

tytuł to ironia jak i połowa wpisu. A ogród doceniam od dzieciństwa bo się w nim wychowałem. Był dla mnie placem zabaw,ponurym obowiązkiem (gdy rodzice kazali grządki skopać) aż do teraz gdzie sadze, wyrywam i sprawia mi to frajdę wiec wiem co ogród daje i co zabiera.Ale proszę bardzo zmienię tytuł na bardziej odpowiedni w powitaniach.

Eeee....mi się ta ironia bardzo spodobała!

Witam

I nick też fajny!

Ogród może niekoniecznie zło ale na pewno uzależnia.
Czekam teraz na dowody tego uzależnienia.

Dzięki za zrozumienie, a nick -też chciałbym swoją skarpetkę.A co do dowodów to biorąc pod uwagę że ogród jest formą żywą to w 2013 zamordowałem go 80% randapem, i teraz czekam aż coś wyrośnie , tylko co miesiąc koncepcja mi się zmienia co i gdzie ma rosnąć