Dobrze Sylwia napisała, gdyby nie te liściorki na trawniku, to by nawet widać nie było tej jesieni u Ciebie cudnie jest Kasiu, klimat leśnego ogrodu niepowtarzalny buziaki
No właśnie mam mówi mi że nie tylko ona nie zdążylam pograbić z liści z trawnika - a ja jej na to że zostawiłam je do zdjęć, mina bezcenna
Ten bordowy wilczomlecz strasznie trudny do upolowania, pojawił się raz i od razu wzięłam wszystkie 3. Potem juz go nie widziałam, były białe, żółte ale bordo już nie...
Iwonko dużo nam przepadło, miałyśmy razem jechać do Dany...
Ten rok jednak to dla mnie prawdziwy armagedon - szokujący, szalony ale i mega pozytywny, tyle mam zmian w życiu rodzinnym,zawodowym i dotyczącym przyszłości, że jeszcze sie nie otrząsałam. Utworzyłam się na zmiany i ku mojemu zaskoczeniu wniosły wiele światła do mojego zycia
Spokoju na razie nie przewiduje bo zawodowo mam zwiększone obowiązki, z młodą też strasznie dużo siedzę by jakoś zdała ten egzamin ósmoklasisty... Na szczęście starsza poradziła sobie z dorosłością zaskakująco dobrze, co niezmiernie mnie cieszy
Październik ma być jeszcze piękny, może uda się nadrobić