Ale się opuściłam.... Ten rok by zdecydowanie słabszy ogrodowo, ale już zaczynam tęsknić za tą beztroską i pracami w ogrodzie... Mam nadzieję że niedługo uda się zwolnić i znów żyć ogrodem
Zima - czyli śnieg -była krótka, lecz niesamowicie intensywna. Na początku grudnia napadało z pół metra śniegu...
Na szczęście obyło się bez strat, choć była masa roboty ze zwalaniem śniegu z dachów altan i garaży...
Jestem teraz na urlopie, czas odpocząć. Po kilku dniach zaczeły się zdrowe objawy - zaczeło mnie nosić do ogrodu Sąsiad miała ubaw że do wiosny nie wytrzymałam
No a teraz kilka widoczków z dzisiejszego dnia, ogród o tej porze ma stałą kolorystykę, ale uwielbiam ten leśny spokój i czar...