Dziękuję serdecznie!
Trzymam Cię za słowo, bo po dzisiejszym poranku przestałam wierzyć że mamy wiosnę. Nasypało 10cm ledwo dojechałam do pracy. Co chwila sypało, ale podobno jutro już ma być lepiej
Cieszę się, że tak odbierasz mój ogród. Znaczy to, że moja praca miała sens
Tak, gleboterapia jest niezastąpiona na stres. Tam czuje, że żyję
Czyżby Was dopadło to świństwo. Trzeba uważać na każdym kroku!
U nas też na jesien niewiele udało się zrobić, ale ciągle się uczę cierpliwości i przestałam sobie robić wyrzuty.
Uznałam wreszcie, że ogród ma być przyjemnością i tego się trzymam. Nie mam obecnie na nic czasu, więc jak znajdę chwilkę na obchód ogrodu to od razu mi lepiej.
No, niestety lub stety bo przeszło dość nieinwazyjnie, tzn. żadne z nas nie wylądowało w szpitalu i nawet powiało optymizmem, bo być może oznacza to większą odporność na zarazę. Ogród zapuszczony tylko pozostał. W najbliższy poniedziałek szczepię się i zobaczymy co dalej.
Kasiu najważniejsze jest zdrowie. Ogród poczeka. Masz cały sezon na pracę a nawet jak nie zdążysz to nic wielkiego się nie stanie.
My jeszcze poczekamy na szczepionkę. Mam nadzieję, że przed wakacjami się uda.
Robi się ciepło, wreszcie. Czekałam już na słońce z utęsknieniem.
Wczoraj był piękny dzień
Ciepło i słonecznie, zabrałam mamę do ogrodu i trochę popracowaliśmy.
Teraz został nam do wyczyszczenia tylko warzywnik i część gospodarcza. Tam jest niezbędny ciężki sprzęt piła spalinowa i męska ręką.
Natura nic sobie nie robi z tych pogodowych zimnych przerywników i idzie do przodu aż miło
Sami zobaczcie