Dziękuję za komplementy, ale co to za angielski ogród w którym nie ma ani jednego dużego drzewa, największe mają dopiero ponad trzy metry. I tylko część jest zagospodarowana, 1/4 dalej zostaje do zrobienia. Twoje 18 arów to jest prawie połowa mojego, niewielu forumowiczów ma taką powierzchnię. Ogród warzywny u mnie też być musi, nie wyobrażam sobie lata bez swoich ogórków, pomidorów, sałaty, rukoli, warzywek na zupę, rzodkiewek na wiosnę. A jaki warzywnik może być piękny, możesz zobaczyć na założonym przeze mnie wątku o ogrodzie Miromensil w Normandii na ogrodach na świecie. Z tego co widzialam, Twojemu niczego nie brakuje, po co przejmować się skalą, przecież nie mamy zamku.
A co do piwonii, to ja zaczynałam od pełnych, mam nawet do dzisiaj czerwonoamarantową majówkę, jeszcze mojej babci. Trudy podpierania wynagradzają kwiaty.