Moja "różanka" to chwilowo przedszkole dla innych roślin. To jedyna przygotowana rabata, więc kwateruję tam wszystko, co kupuję/dostaję. Część zostanie, a część znajdzie nowy dom
Z towarzyszy angielek na razie najbardziej lubię mini budleję - właśnie zaczyna szaleństwo na swoich 4 kfiotkach
Przy altanie pięknie pachnie maciejka-morderca. Zeżarła kocimiętkę - błąd początkującego - nie sądziłam, że taka wielka wyrośnie. Szkoda, że poza porankami i wieczorami jednak straszy.
Cieszą też pierwsze wyhodowane od nasionka pomidory:
Warzywa też rosną, a z nimi chwasty-giganty nawiewane z okolicy. Nie radzę sobie z nimi. Warzywnik, mimo hektolitrów wylanego potu nie nadaje się do pokazania. Za rok koniecznie będę miała skrzynie - obmyślam plan na niezagospodarowaną część działki.
Sprawdziłam, że nawet w mikro-skrzynkach wszystko rośnie lepiej: