Dziękuję Toszko za otuchę - tego się trzymam. Niektórzy przecież od totalnego gruzu zaczynali A tak serio, to jestem ciut zła na poprzedniego właściciela. Zaorał 100 krzaków róż i wyciął duże drzewa przed sprzedażą działki
Na szczęście pozbawił mnie innego kłopotu - przesiedlił świerki conica, które pierwotnie rosły między UFOkami... po dwa w każdej przerwie... jak generalicja spuchnięta
O czynach poprzednika milczymy - to historia. Dobrze tylko, że masz informację, że rosły drzewa, bo to sygnał o potrzebie użyźnienia gleby.
Popatrz na swój ogród jak na czystą kartkę - teraz ty decydujesz co chesz mieć. Plusy w minusach trzeba odnajdywać.
____________________
Kto szuka ten znajduje, kto pyta ten dostaje:-)
Po zdrowotnych perturbacjach wróciłam do prac ogrodowych - najlepsza rehabilitacja!
Idzie wolno, ale coś tam dłubię. Powstała różanka - 14mx2m, której pielenie zajmuje mi tygodniowo ok 6 godzin Wylądowały na niej uratowane dzięki Ewie-Andzie róże, zimujące w garażu.
Na różance przechowalnik kupionych/dostanych roślin: mieczyki, lawendy, szałwie, jarzmianki, liatry, stipy itp. plus uratowany z dyskontowej zagłady bukszpan. Na razie wielki tu bałagan.