Pytam ale chyba nie wierzę w pozytywne zakończenie i realny środek: mamy działkę narożną, szanowni państwo z okolicy mają masę psów, które defekują przed ogrodzeniem. A działka długa i kup wiele. Brzydzi mnie to jak jasna... , wykopuję gówienka na drogę by choć umaić im te spacerki, ale miło byłoby znaleźć sposób, by pieski garbiły się gdzie indziej (np przed posesją właścicieli, why not?). Na razie używamy Aroxa ale wystarcza na bardzo krótko. Mam przy okazji ochotę zakupić kamerę i puszczać na stronie gminy filmiki, gdy piesek panci garbi się na nasz trawniczek a damesa w tym czasie podziwia niebo. Nie, nie przeszkadzają mi psy, przeszkadza mi, że ich właściciele po nich nie sprzątają.

Umieść napis "Posprzątaj po swoim psie" lub

" Posprzątaj lub zmień trasę...bo jesteś filmowany !"

Danusiu obawiam się, że nie podziała Mieszkam we wsi pod miastem, czyli typowe "domkowo" z jaśniepaństwem. Z rozmów z sąsiadami dowiaduję się, że każde zwrócenie uwagi to jazgot właściciela, ewentualnie zdziwienie "a to nie pole??" (pole, pod czyimś płotem, hmm).
Swoją drogą widziałam w Norwegii, jak gość idąc z psem, po jego "wykupkaniu" zaczął szukać woreczka po kieszeniach, nie znalazł, to wpakował ową kupę sobie do kieszeni. Nie o to chodzi, by ktoś się brudził, ale o takiej dojrzałości społecznej możemy pomarzyć. ...
Ewentualnie może wzbogacić tabliczkę o "za nic mam RODO, ty i twój pies, gdy zrobi tu kupę, będziesz gwiazdą Internetów."

Podziała.

Ja mam ładny ogród pod płotem, trochę odciągają pieski od moich róż, choć czasem "granat" się trafi
Załóż rabatę bylinową, albo posadź pas berberysów.

U nas są kosze specjalne i nawet woreczki. Walcz w gminie o ich ustawienie w twoich okolicach.

O berberysach też myślałam, zauważyłam, że tam, gdzie berberysy granatów niet. Poczekam na jesień, by kupić kopane z gruntu (taniej). Pal sześć raz na parę dni taka atrakcja, ale gdy codziennie jest ich np sześć, to mój język rozwija się soczyście acz nieparlamentarnie