tomekqq
08:05, 21 sie 2018
Dołączył: 21 sie 2018
Posty: 3
Witam wszystkich,
przeczytałem prawie wszystkie wątki w temacie trawnika. Od 2 lat śledzę forum. Zabrałem się w końcu z swój dywanik i ... nie wiem czy to kumulacja błędów czy jakaś konkretna przyczyna. Robiłem opaskę wokół domu z obrzeżem z kostki granitowej, stawianej na suchym betonie. Zaraz po tym suchą jak pył ziemię wymieszałem z torfem, posiałem trawę, nie mogłem wywalcować, więc ubiłem specjalnie przygotowanym klockiem drewnianym. Podlewałem obficie co wieczór 21-22. Trawa wzeszła pięknie po 4-5 dniach!
Poniżej zamieszczam foto.
Niestety po pierwszym koszeniu się zaczęło.
W miejscach gdzie jeździłem kółkiem kosiarki, trawa byłą przygnieciona i myślałem, że po koszeniu i podlaniu ładnie wstanie, a ona tak jakby zaczęła ciemnieć, jakby gnić i zaraz po tym usychać. Z dnia na dzień coraz gorzej.
Myślałem, na początku, że może świeży beton spod kostki tak wpłynął, później, że może za gęsto posiana, bałem się kosić to opóźniałem i kosiłem wysoko, żeby jak najmniej ścinać. Stwierdziłem, że ziemia może zbyt uboga w składniki, więc podsypałem nawozu w dawce połowy zalecanej. Na starym kawałku trawnika, zakładanym rok temu, trawa się wzmocniła i zyskała soczysty kolor po ok 10 dniach. Na nowym bardzo nie widać efektu.
Najgorzej jest na południowej stronie, teraz praktycznie jest brązowo bez trawy.
Planuję teraz wszystko wygrabić i pytanie co dalej.
Zerknąłem po workach z torfem, że być może tu popełniłem największy błąd. Poprzednio pod trawnik kupowałem w Castoramie torf odkwaszony pH 5,5.
Teraz nie zwróciłem bardzo uwagi i kupiłem o pH 3,5-4,5. Czy to wina zbyt kwaśnej ziemi??
Czy teraz ten trawnik powinienem zwapnować dla zrównania pH?
Proszę o pomoc, bo mam sporo jeszcze do działania, a szkoda mojej nieumiejętnej pracy
Dodam, iż mam wrażenie, że z mieszanki traw przetrwały tylko wybrane gatunki i mają grubsze źdźbła, te wąskie i delikatne jakby właśnie zgniły.
przeczytałem prawie wszystkie wątki w temacie trawnika. Od 2 lat śledzę forum. Zabrałem się w końcu z swój dywanik i ... nie wiem czy to kumulacja błędów czy jakaś konkretna przyczyna. Robiłem opaskę wokół domu z obrzeżem z kostki granitowej, stawianej na suchym betonie. Zaraz po tym suchą jak pył ziemię wymieszałem z torfem, posiałem trawę, nie mogłem wywalcować, więc ubiłem specjalnie przygotowanym klockiem drewnianym. Podlewałem obficie co wieczór 21-22. Trawa wzeszła pięknie po 4-5 dniach!
Poniżej zamieszczam foto.



Niestety po pierwszym koszeniu się zaczęło.



W miejscach gdzie jeździłem kółkiem kosiarki, trawa byłą przygnieciona i myślałem, że po koszeniu i podlaniu ładnie wstanie, a ona tak jakby zaczęła ciemnieć, jakby gnić i zaraz po tym usychać. Z dnia na dzień coraz gorzej.
Myślałem, na początku, że może świeży beton spod kostki tak wpłynął, później, że może za gęsto posiana, bałem się kosić to opóźniałem i kosiłem wysoko, żeby jak najmniej ścinać. Stwierdziłem, że ziemia może zbyt uboga w składniki, więc podsypałem nawozu w dawce połowy zalecanej. Na starym kawałku trawnika, zakładanym rok temu, trawa się wzmocniła i zyskała soczysty kolor po ok 10 dniach. Na nowym bardzo nie widać efektu.
Najgorzej jest na południowej stronie, teraz praktycznie jest brązowo bez trawy.

Planuję teraz wszystko wygrabić i pytanie co dalej.
Zerknąłem po workach z torfem, że być może tu popełniłem największy błąd. Poprzednio pod trawnik kupowałem w Castoramie torf odkwaszony pH 5,5.
Teraz nie zwróciłem bardzo uwagi i kupiłem o pH 3,5-4,5. Czy to wina zbyt kwaśnej ziemi??
Czy teraz ten trawnik powinienem zwapnować dla zrównania pH?
Proszę o pomoc, bo mam sporo jeszcze do działania, a szkoda mojej nieumiejętnej pracy

Dodam, iż mam wrażenie, że z mieszanki traw przetrwały tylko wybrane gatunki i mają grubsze źdźbła, te wąskie i delikatne jakby właśnie zgniły.