Gabriela
18:15, 24 sty 2012

Dołączył: 25 lut 2011
Posty: 8072
Rozmawiałyśmy sobie ostatnio z Pszczelarnią on line o książeczce "Rok ogrodnika" Karela Capka. Równie dobrze mogłaby się znaleźć w wątku o książkach typowo ogrodniczych, ale to jednak literatura piękna i to dobra. Zabawne ilustracje wykonał brat pisarza - Josef Capek.
Ta książeczka jest o nas, ogrodnikach amatorach, Capek niewątpliwie nim był, bo żaden zupełny laik nie znałby tak dobrze nazw roślin, nie wiedziałby co i jak się robi w ogrodzie. Zupełnie też nie czuje się, że te opowiastki powstały dawno temu, bo przed II wojną światową.
Poszczególne rozdziały zatytułowane są: "Styczeń ogrodnika", "Luty ogrodnika", itd, poprzedzielane są rozdziałami np. "Nasionka", "Gleba", "Pąki", ale i "Jak się rodzi ogrodnik", "O hodowcach kaktusów".
Opowiastki są zabawne i bardzo prawdziwe, napisane z dużym zrozumieniem dla świata ogrodników.
Co ogrodnik robi w styczniu? Ogrodnik w styczniu uprawia pogodę i robi to co my, czyli narzeka że jest za dużo śniegu, albo za mało śniegu, narzeka na zgubne przymrozki, a jak przyjdzie odwilż, to na szalejące wiatry. Jeśli w styczniu wyjrzy słońce, "ogrodnik chwyta się za głowę i woła, iż krzewy z pewnością za wcześnie puszczą pędy. Jeśli pada deszcz lęka się o swoje kępki alpejskich kwiatków; jeśli jest sucho, z bólem myśli o rododendronach...".
No sami powiedzcie, czy nie jest tak?
Albo sposób przygotowania dobrej ziemi pod wysiew nasion - prześmieszny ( piasek ma być z Łaby, w żadnym razie nie z Wełtawy...). A jak czekamy aż z nasionek coś wyrośnie: ogrodnik "...bez tchu pochyla się wyczekująco nad swymi doniczkami i wyciąga oczami kiełki, które mają wzejść."
Wspaniała rzecz, do wielokrotnego wracania. Voila:
Ta książeczka jest o nas, ogrodnikach amatorach, Capek niewątpliwie nim był, bo żaden zupełny laik nie znałby tak dobrze nazw roślin, nie wiedziałby co i jak się robi w ogrodzie. Zupełnie też nie czuje się, że te opowiastki powstały dawno temu, bo przed II wojną światową.
Poszczególne rozdziały zatytułowane są: "Styczeń ogrodnika", "Luty ogrodnika", itd, poprzedzielane są rozdziałami np. "Nasionka", "Gleba", "Pąki", ale i "Jak się rodzi ogrodnik", "O hodowcach kaktusów".
Opowiastki są zabawne i bardzo prawdziwe, napisane z dużym zrozumieniem dla świata ogrodników.
Co ogrodnik robi w styczniu? Ogrodnik w styczniu uprawia pogodę i robi to co my, czyli narzeka że jest za dużo śniegu, albo za mało śniegu, narzeka na zgubne przymrozki, a jak przyjdzie odwilż, to na szalejące wiatry. Jeśli w styczniu wyjrzy słońce, "ogrodnik chwyta się za głowę i woła, iż krzewy z pewnością za wcześnie puszczą pędy. Jeśli pada deszcz lęka się o swoje kępki alpejskich kwiatków; jeśli jest sucho, z bólem myśli o rododendronach...".
No sami powiedzcie, czy nie jest tak?
Albo sposób przygotowania dobrej ziemi pod wysiew nasion - prześmieszny ( piasek ma być z Łaby, w żadnym razie nie z Wełtawy...). A jak czekamy aż z nasionek coś wyrośnie: ogrodnik "...bez tchu pochyla się wyczekująco nad swymi doniczkami i wyciąga oczami kiełki, które mają wzejść."
Wspaniała rzecz, do wielokrotnego wracania. Voila:
____________________
Ogród w budowie nieustającej
Ogród w budowie nieustającej