Mój azyl na wichrowym wzgórzu – to nasz 11 arowy skrawek na ziemi, który od 2006 roku tworzymy. Tu pracujemy, odpoczywamy, przeżywany radości i smutki, wzloty i upadki.
Szkielet ogrodu jest zimozielony, ale pomimo tego o każdej porze roku pokazuje inne oblicze i nieustanie się zmienia. Zapraszam na wirtualny spacer. Więcej można zobaczyć w moim wątku:
https://www.ogrodowisko.pl/watek/7741-moj-azyl-na-wichrowym-wzgorzu

Wiosna to moja ulubiona pora roku. Przyroda budzi się do życia, dnia przybywa, słoneczko mocniej świeci, ziemia pachnie świeżością, a ogród – no cóż tu pisać – zobaczcie

Każda pora roku to obowiązkowo charakterystyczny dla niej wianek oraz kompozycje w donicach przed domem i na tarasie.







Wiosna to również i święta.


Ale zanim wiosna zagości na dobre poprzedza ją „przedwiośnie” - to głównie pora porządków.




Rośliny budzą się do życia, wypuszczają świeże pędy i młode przyrosty.




Nadejście wiosny obwieszcza magnolia. Królowa ogrodu o tej porze roku.

A gdy ona kończy pojawia się "moja mała Holandia".

Ale nie tylko tulipany się pojawiają. Klony i buki wypuszczają liście.












Glediczje swoim limonkowym kolorem zachwycają.


To też czas różaneczników.

W „Holandii” pojawiają się „kosmici”. I zaczyna się czosnkowe szaleństwo. Najpierw nieśmiało, główka po główce, a po kilku dniach to już prawdziwy nalot.

Późna wiosna to przewaga tonacji biało-niebiesko-fioletowej. Taka jest ta moja wiosna. I jak tu jej nie kochać

Lato - więc pora zmienić wianek. W donicach i korycie pojawiają się hortensje






Lato to też wakacje, więc wprowadzam takie kojarzące się z wakacjami dodatki.




A gdy lawenda zakwita to zapach lata unosi się w także powietrzu.

To czas, gdy po wielkim przycinaniu zwalniamy i udajemy się na zasłużony wypoczynek. Korzystamy z różnych miejsc w ogrodzie. Więcej czasu na leżakach spędzamy.
Niektórzy wolą na trawce. Letnie lenistwo udziela się każdemu.

Altana staje się sercem ogrodu.

A gdy upały nam już dadzą się we znaki to w cieniu brzózek się chowamy.

A ogród żyje swoim życie codziennie nas zaskakując. Bujność to słowo, którym mogę go wówczas określić.










Czasem deszczem bywa umęczony.

To również czas róż w ogrodzie. Mam ich niewiele.





Potem zakwitają jeżówki, pysznogłówki, hortensje, latrie, bodziszki, floksy,dalie i wiele inny bylin.

Jesień – wprasza się do ogrodu pomalutku, więc pora na kolejny wianek.




Zieleń już nie jest taka soczysta, kłosy traw falują na wietrze, część bylin zasycha, a liście stopniowo zmieniają barwę.











Glediczje i brzozy przybierają miodowy odcień.