Dokładnie...Callan fajny ale trzeba systematycznie. Rok się uczyłam kilka lat temu. Później grupa się rozsypala i doopa.
Mój młody jak był w gimnazjum to powiedział, że on więcej na angielski dodatkowy chodził nie będzie bo szkoda mojej kasy. Tam tylko gramatyka i nic więcej.
Załatwił sobie chłopaka z anglii, (który uczył w jakiejs innej szkole angielskiego) Spotykali się raz w tygodniu na godzinę. Rok czasu. Zadowolony. Jak pojechał do Anglii to nie miał żadnego problemu z językiem w przeciwieństwie do swojej dziewczyny, która w szkole miala same 5 z anglika a tam nic nie potrafila wydukać.
A może byś do plastyków zajrzała. Miałam taki proszek jak pył miedziany. Całkiem nieźle udawał miedż tylk nie taką polerowaną. Najlepszy efekt dawał gdy się nim posługiwałam jak brokatem. Najpierw lakier, a potem posypać.
Złote w dwóch odcieniach mam nadal troszeczkę. Nawet na tkaninach nimi robiłam drobne dekoracje.
Są też, widziałam nawet w LMie, płatki miedziane jak płatki do złocenia.