ja róznie, ale ponoć prawidłowo to tak że tylko korzenie z bryłką do worak a część naziemna luzem. potem albo wysyłam w streczu albo w reklamówkach i w kopetach , i zawsze dają wilgonty recznik kuchenny wokół korzeni
fajnie że zawilce będą.
Przez to że masz czerwone tulipki z różowymi, to masz baardzo energetycznie i bajkowo trochę. Wiosną takie rzeczy cieszą.
Ja mam takie paskudy, które M posadził. Myślałam że je wywaliłam, ale się nie dały- mnożą się jak głupie. Chociaż teraz nawet one sa miłe
No właśnie, niby nieszkodliwe. Ale mnożą się paskudy w takim tempie, że u mnie wszędzie są. Ostatnio zbierałam do worka i do kosza. Oszczędziłam sobie obrzydliwości. Tylko dzieci nie rozumieją, że mamci już jeżówki ledwo wyłażące pozżerały.
Wszędzie mam niebiesko, sypię ile wlezie. Ale mam wrażenie, że na cukierki kuszą się tylko bezdomne i wcale nie małe tylko duże. Małe wolą jeżówki....
Ale chciałam napisać- pięknie u Ciebie jak zawsze, o każdej porze roku, dnia i pogody.
a ślimaki z muszelką chyba zostaw. Mój M twierdzi ( chyba gdzieś wyczytał), że muszelkowe, szczególnie te duże- winniczki, zjadają jajka bezmuszlowcom. Więc u nas są pod ochroną. I faktycznie im ich więcej, tym gołych mniej