A to siewki turzycy Buchanani. Dostałam w ramach wymiany od Marysi, czyli MariBere z Ogrodu bez roweru.
Odwiedziła mój ogród w miniony czwartek. Zawarłam nową realną znajomoścć z warszawską dziewczyną. Grupa warszawska rośnie w siłe
Marysia jest przesympatyczną dziewczyną, nie mogłyśmy się nagadać. Posiada też cechę, której jej zazdroszczę i podziwiam jednocześnie. Jest asertywna. Przed wizytą, korespondencyjnie, proponowałam jej (oprócz ciemierników i citronelek) także szafirki i kopytnika. Odmówiła.
Ba, ale korespondencyjnie oprzeć się łatwo, jednak nawet będąc na miejscu nie skusiła się na nic. Wzięła tylko to, po co przyjechała.
Marysiu, jesteś moim niedoścignionym wzorem asertywności i rozsądku
Citronelki w najbardziej zacienionym miejscu mojego ogrodu ukorzeniają się szybko i rosną ładnie. To rabata pod bluszczową przesłoną.
Utykam sadzonki citronelek pomiędzy rosnące tam rośliny.
Nie widać tego mojego rozsadnika citronelek, bo na froncie rabaty (nadal) rośnie żywopłocik z laurowiśni.