Fajny sposób na werbenę znalazłaś. Ja chyba wraz z sadzonkami od Kwartecika jakąś jedną sztukę dostałam bo nagle mam ją na rabacie. Może też tak wysieję.
Jak robicie sadzonki szałwii jednorocznych? Odcinacie z kępy część z korzonkami?

Ja zrobiłam sadzonki pędowe i ładnie się ukorzeniły. Niewykluczone, że przy wykopywaniu zrobię jeszcze korzeniowe, tak asekuracyjnie Dobrego dnia!

bacowa napisał(a)

Niestety nie zimuje.
Pozdrawiam

No niestety już wiem , ale jestem przygotowana. Zrobię tyle sadzonek, że coś - choćby ze względu na statystykę - musi przetrwać. Sądząc po wyglądzie, jest to pewnie szałwia drzewiasta, taka jak Black and Blue u Kwartecika. Pochodzenie ma takie, jak werbena, tylko nasionek u niej nie widziałam. Okaże się wiosną...
Miło mi ,że mnie odwiedziłaś

Pomysł na werbenę genialny tylko ja nasionek nie mam Mus kupić.
Z doniczkami to ja goopia jestem - jak mam to czuję mus wsadzania, jak nie mam to czuję mus kupowania...

Brzozowadziewczyna napisał(a)

Pomysł na werbenę genialny tylko ja nasionek nie mam Mus kupić.
Z doniczkami to ja goopia jestem - jak mam to czuję mus wsadzania, jak nie mam to czuję mus kupowania...

A będziesz u Izy? To zawsze jakaś roślinę można ukopac-bo nasion to jeszcze nie będzie teraz. A w razie czego to poczta działa, więc o werbenę od nas nietrudno

A ja robię z werbeny sadzonki. Dzieciaki mi połamały jeden krzaczek więc już mam wsadzone do wazonu. Jak się ukorzenią to do ziemi wsadzę i do garażu. Tu niestety tak bezobsługowo nie jest jak z doniczką z nasionami na dworze bo podlewać trzeba.

Kasia_CS napisał(a)

A będziesz u Izy? To zawsze jakaś roślinę można ukopac-bo nasion to jeszcze nie będzie teraz. A w razie czego to poczta działa, więc o werbenę od nas nietrudno

Kasiu, są już nasionka, już się sypią. Tylko kwiatostan musi być wysuszony

Dorii napisał(a)

A ja robię z werbeny sadzonki. Dzieciaki mi połamały jeden krzaczek więc już mam wsadzone do wazonu. Jak się ukorzenią to do ziemi wsadzę i do garażu. Tu niestety tak bezobsługowo nie jest jak z doniczką z nasionami na dworze bo podlewać trzeba.

Ja docięłam jeszcze 3 sadzonki szałwi do korzenienia w wodzie. Tak na wszelki wypadek...

Brr, szybko już ciemno i zimno. Wyskoczyłam w sumie na 1,5 godz., bo dłużej już się nie dało z w/w przyczyn. Szkoda...
Podlałam ogród florovitem pk. Z tego, co czytam u Was, miałam niebywałe szczęście, ze do mnie dotarł . Po nocnym przymrozku padły ogórki i cukinie, więc dokonałam likwidacji . Rozszerzyłam eksperyment nasionkowy o :kosmosa zwykłego i podwójnego, aminka i jednoroczną ostróżkę. I obsadziłam nową rabatę szafirkami - na razie wsadziłam te sklepowe. W weekend, jak będzie cieplej i więcej czasu, wykopię kępę już rosnących i je podzielę i posadzę. Może będzie z nich rzeczka, albo chociaż strumyczek

Szczęściara! Mnie nie było dane zobaczyć ogrodu w dziennym świetle. Coś tam pewnie pomarło, bo mróz był do -4.
Szafirkowe rzeczki są cudne. Kiedy pod koniec zimy liście będą zbyt długie, to ciachnij je o połowę. Kwiatki będą lepiej widoczne.