Jest koniec grudnia, u nas w Wielkopolsce cały czas nie było spadku temperatury poniżej -5. Nie przykryłam jeszcze żadnej roślinki w ogrodzie, kontroluję codziennie temperaturę. Czy dobrze robię, czy powinnam już zadbać o ciepełko roślinek? Najbardziej boję się o róże, hortensje i lawendę.

Ja tylko zrobiłam kopczyki. Niczego nie okrywałam. Też monitoruje pogodę, ale na najbliższe dni nie zapowiadają ochłodzenia.

Dobrze robisz, bo nie ma potrzeby okrywania, niech rośliny się przyzwyczajają do spadku.

A u nas było już w dzień po -8 i okryłam wszystkie roślinki wymagające okrycia. a teraz nie wiem co robić

zostawić? odkryć?

a jak przyjdzie mróz w dzień / noc to przemarzną jak teraz je odkryję..?
nie iwem co zrobić- patrze po sasiadach i kazdy trzyma opatulone...a dziś + 8!!!!

doradźcie kochani

Ja nic nie robię. Nie odkrywaj bo następny tydzień mróz w dzień także.

dziekuję za odpowiedź Danusiu- okryłam roślinki bo 90 % mam " świeżaków" z tego roku.

trochę mnie to kosztowało, czasu, serca i co tu dużo mówić.. pieniędzy stad bałam się by nie pomarzło mi wszytsko.
dziękuję.

Nawet moje porady nie mają wpływu na to co zmarznie w ogrodzie. Rok z taką pogodą jest nietypowy i nikt nie wie co będzie dalej. Okrywać, odkrywać, zimniej cieplej, huśtawka nie z tej ziemi, zanim zdążysz coś zrobić, warunki się zmienią, więc najlepiej nie rób nic.

W internecie można spotkać informacj, że niktóre gatunki ruszyły z wegetacją... Sam dziś widziałem młode listki na jakimś krzewie (chyba tawuła to była). W okolicy Wrocławia ostanio temparatura w dzień waha się od 8-10 do nawet 15 stopni...

Moje śliwy wiśniowe i miłorząb mają pączki. Czy można korony tych drzew owinąć np.agrowłókniną aby nie zmarzły? Może jest jakiś inny sposób na ochronę przed mrozem?

Agrowłóknina pomaga jedynie krótkotrwale, np. na czas porannych przymrozków, a zima to jest zima. Pomaga też jako ochrona przed wiatrem czy wysuszającym słońcem. Agrowłóknina nie pomoże jeśli przyjdą duże mrozy. Pączki albo zmarzną, albo przeżyją. Inne sposoby owszem są., ale to dotyczy sadów w czasie majowych przymrozków, a regularna zima z dużą minusową temperaturą to już całkiem inna bajka i się nie ochrania. Nawet jakbyś maty słomiane zrobiła i ogaciła drzewa to i tak nie pomoże.
Czekaj i albo natura się obroni, albo nie.