Wszystko jest ok. z łapeczka. Tylko troche opuchnieta i obolala. Ale nie jest zlamana ani zwichnieta. Ta nasza woda chyba deszcz sciaga. Popadalo calkiem ładnie i bez strat. Za to ślimakow golasow na peczki, scigaja sie do roslin, ale i kosow w ogrodzie sporo, dziecioly znowu sie pokazaly. Najwyrazniej mlode karmia to i przyatuja po pokarm. Moze uratuja mi choc troche bylin.
2 żurawie codziennie o tej samej godzinie przelatuja nad ogrodem oczywiscie drac paszcze. W ciagu dnia zeruja nad bajorem i okolicznych polach. Uwielbiam to.
Czytalam ze rudzielcem tez juz w porzadku. To najwazniejsze. Masz juz tego watsapa czy nie?
Duecik tiatelli z zielonolistnym klonikiem skradł moje serce. Narobiłaś się, ale my dzięki temu możemy podziwiać piękne roślinne rarytasy.
____________________
Hania-To tu- to tam-łopatkę mam!
"Przyjemność ma się do szczęścia mniej więcej tak, jak drzewo do ogrodu; nie ma ogrodu bez drzew, ale drzewa, nawet w wielkiej ilości, nie stanowią jeszcze ogrodu."
~ Władysław Tatarkiewicz
TARcia - masz talent do budowania nowych domów i ogrodów Powinnaś się tym zajmować zawodowo
Że koty są niszczycielami to wiedziałam, że psiaki im dorównują - no na to bym nie wpadła Eh, futra
P.S. Masz też talent do szukania "perełek" - gdybyś gdzieś frankena ładnego w dobrej cenie znalazła i nie zamierzała kupić - daj znać eskiem albo na WA
Madziu, kamien z serca. Z ta druga sprawa tez w miare dobrze, napisze ci potem.
Czy Ty kochana myslisz ze ja nie przerabiam? Czasem o 10 cm potrafie przesuwac drzewa, bo mi cos nie pasuje I ciagla walka z tym by nie bylo symetrycznie.
Po prostu teraz obsadze a potem bede tetrisowac
Tak, ten duet tez mi sie wyjatkowo podoba, kilka tiarelek dostalam od Joli Aprilowej i chyba to ona mnie tak do nich przekonala, dokupilam wiecej i cud. Rosna i to calkiem fajnie jak na male kępki. Bo z 1 sadzonki kilka robilam. Troche mi koloru brakuje wiec domowilam sobie azalie wielkokwiatowe pachnace i azalie japonskie 2 polecone przez Ize Urse i 3 sobie dobralam. Oczywiscie oczy az bola takie kolory
Z dwoch sadzonek gilenii jedna mi wyszla, co cieszy bo moze sie zadomowi i orliczki bezostrogowe tez sie uchowały
A jak ja sie ciesze, bo przeciez nie celowo mu przytrzasnelam. Ale cimpek szczesliwy, bo uwaga pani cala na nim i tylko podstawia brzuchol do miziania.
Daga, nie. Zawodowo to za duża orka. Juz nie mam tyle sily co kiedys. Nawet hipotetycznie myslalam nad kolejnym domem i sama sobie odpowiedzialm, ze juz nie chce. Teraz chce choc jeden ogrod doprowadzic do świetnosci, patrzec jak rosnie i docenic co mam.
Franeczka mam jeszcze z poprzedniego ogrodu, wiozlam go na dachu auta, drugi byl niestety za duzy do wykopkow choc wizualnie byl ładniejszy, zostal tam.
Drugiego Franeczka znalazla mi Kasia z Borów, gdzies u siebie kupowala. Wiec dziewczyny spiknijcie sie. Zawsze mozecie spotkac sie w polowie drogi czyli u mnie Ale jak gdzies Franka zobacze to po prostu szybki telefon i kupie oki? Jak nie wezmiesz to zostawie sobie.
Moje bialaski sa geniuszami zbrodni wszelakich w ogrodzie i domu. Skad biorą te pomysły tego nie wiem. Ale chyba to Witulek jest zawsze prowodyrem, on ma dynamit pod ogonkiem i nie na darmo hodowczyni dała mu ksywe tajfun