Gosiu, ależ nam ucztę zaserwowałaś na końcówkę roku i początek nowego, ogromna przyjemność oglądać takie zdjęcia o tej porze roku, a jest co oglądać, pięknie u Ciebie. Tamaryszek i różowy żylistek niczym wybuchające fejerwerki o wiele piękniejsze niż te sylwestrowe.;
Dobrego roku życzę.
Aniu, do tej pory nie miałam czasu na tęsknotę za kolorami. Teraz przez jakiś czas trzeba się przemęczyć. Całe szczęście dzień będzie coraz dłuższy.
Dziękuję za życzenia.
Eliso, może przynajmniej za jakiś czas zmieni się ta paskudna, deszczowa pogoda na zimową. Przynajmniej będzie biało i jasno, a nie szaro-buro
Bożenko, masz rację to Strawberry. Tnę co roku, a mimo wszystko taki gigant rośnie.
Teraz po kwitnieniu przycięłam praktycznie do ziemi 3/4 gałęzi, a on i tak się rozrósł.
Alicjo, dziękuję za życzenia.
Posadziłam tamaryszka i żylistka na jednej małej rabacie nie mając pojęcia, że one tak się rozrosną. Jeszcze jakiś czas temu obok żylistka rosła olbrzymia jodła kaukaska. Ona chyba tamowała ich rozrost. Kiedy 2 lata temu ja wycięłam, ze względów bezpieczeństwa, tak zaczęły szaleć.
Mój mini warzywnik. W tym roku nareszcie zrobiłam mu obrzeże, bo koszenie było trudne przy skrzyniach
Tamaryszka wyhodowałam kiedyś z patyczka. Posadziłam go na docelowe miejsce i chciałam mu zrobić jakieś okalające zabezpieczenie...a w tym czasie eM rozpędził się z koszeniem trawy i nieopatrznie go ściął nie widząc go...i już biedaczek nigdy nie odrósł...
A wcześniej jeszcze tak ładnie go nazywał "Tymoteusz", bo nie mógł zapamiętać 'Tamaryszek"
Śledzę po cichu Twój wątek od początku, ale po serii czerwcowych zdjęć musiałam się ujawnić. Podoba mi się bardzo konsekwencja kolorystyczna, która w żadnym wypadku nie jest nudna - rewelacyjnie bawisz się kolorami. Pięknie masz, bujnie, bogato i tak jak lubię bałaganiarsko