Irenko, zdrówka życzę Ja też ze swoimi zakwasami rowerowymi nie leżę, tylko dalej jeżdżę. Dziś pogoda mnie zmyliła i przemarzłam. Starałam się jechać szybko, żeby sie rozgrzać, ale odrzutowce na błekitnym niebie i tak były szybsze

dzięki Jolu

no popatrz tylko, jakie wredoty, ty tyle trenujesz a te dopalacze włączają

ale uważaj, bo na rowerze zimno bardzo teraz

U mnie jeszcze zima ale już bez śniegu. Ale trawnik wygrabiłam cały. Cięłam winogron i owocowe. I zaczęłam kopanie pod przeróbkę wiosenną, od południa w zacisznym miejscu ziemia była rozmarznięta, tam, gdzie mam zadołowane cisy - wszystko zamarznięte na kamień. A to wszystko mnie rozłożyło doszczętnie - nie wiedziała noga, gdzie się znajduje ręka. Bezwład. Wiec nawet zdjęć nie zrobiłam, bo to jeszcze nie błysk. I donice już powyciągałam - stoją puste ale czyste. Lilie i piwonie posadziłam w donicach do piwnicy. Rozkręcam się ale bardzo powoli, tak jak moje pszczoły.

nieźle widzisz, z ciebie prawdziwa pszczółka

dużo się napracowałaś, więc nie dziwię się, żeś cała obolała

no jeszcze nie ma tego ciepła, mnie co roku wydaje się, że ono coraz później, ale pewnie to tylko złudzenie
trzymam kciuki za naszą wiosnę

Kawki się napiłam, chorą pocieszam...... I spadam dalej do obowiazków

oby dodała ci werwy

nie przeszkadzamy ci, ale czekamy na ciebie, rozkręcasz całe towarzystwo ogrodowe

Miluśka, dawno u Ciebie nie byłam, a tu domeczek stoi jak malowany...! Ach! i poduchy w róże się szykują! Cudnie będzie! A Ty jak zwykle rozćwierkana i radosna...

i jak miło się zrobiło zdrówko u ciebie lepiej już; teraz ja biegnę się trochę podkurować, bo całą klawiaturę zapaskudzę

niebawem zajrzę

Irenko wracając do kolorów to będzie pięknie. A do tych różyczek delikatne szarości oj cudne. Już się tej kawki u Ciebie doczekać nie mogę a skończysz do zjazdu Dollnego Sląska ?

Prace widzę idą do przodu, to cieszy Jak się zazieleni to już będzie cudnie.