Dzień dobry,
jestem nowa na forum, ale śledzę go od jakiegoś czasu. Proszę o pomoc w rozpoznaniu chorób azalii i czy da się je uratować.
Ogródek późną jesienią zakładał ogrodnik, który w tym roku "zniknął" i nie odbiera telefonów. ziemia była gliniasta, dużo gruzu budowlanego, ogrodnik miał ją przekopać, oczyścić, użyźnić, etc. aby rośliny mogły rosnąć. Niestety po tym jak padło sporo tuj, mam podejrzenia, że gleba nie została jednak dobrze przygotowana, a może po prostu mamy pecha i wszystkie choroby zawitały do naszego ogródka.
Opuchlaka już rozpoznałam i z nim walczę, ale nie wiem czy da się uratować azalie, które robią się takie czerwone. Niedawno pryskałam previcurem ale co jeszcze mam zastosować> I martwią mnie te zaschnięte końce na jednej z odmian azalii. Takie zasuszone końcówki mam też na hortensjach, zdjęcia umieściłam w innym wątku. Proszę o poradę co mam jeszcze zastosować aby uratować krzaczki.