A ten czerwony to Nova zembla też był przeadzony ale że był duży to był problem z przesadzaniem i trzeba było pomóc sobie samochodem. Wyglądało to mniej wiecej tak:
M ruszył pomalu samochodem żeby nie przeciągnąc rh za daleko , ale wtedy rh pociągnął samochód do tyłu. Potem oczywiście wszystko odbyło sie jak trzeba ale zrobiłam ze zdjęc gifa na którym M samochodem bez końca jest cofany przez rh. Mnie to śmieszy , moze Was też?
Matko i córko!!!! Jak daliście rade z tym rh???? To niebywałe.... DObrze, że one mają płytko system korzeniowy!
Bożenko no ja musze koniecznie się wprosić do Ciebie kiedyś..... nie widziałam jeszcze w prywatnym ogrodzie takich wielkich rh.... dobrze, że wklejasz zdjęcia bo przynajmniej moge oczy nacieszyć!
Bogdziu, jestem pod dużym wrażeniem, a ja się bałam przesadzać swojego... Teraz wiem , że jest to możliwe. Wcale nie ucierpiał, pięknie zakwitł. Do przesadzania też trzeba mieć rękę... no i samochód
Też się uśmiechnęłam jak zobaczyłam Twojego glifa