Bogdziu.
W naszym starym mieszkaniu na balkonie mieliśmy położone deski na takich grubych kantówkach. I któregoś popołudnia usłyszeliśmy jakieś popiskiwania wydobywające się z pod tych desek. Odchyliliśmy jedną, a tam gniazdo modraszki i siedem piskląt, ale tak już pięknie wybarwionych. Nie wiem jak ona tam wlazła, pewnie znalazła sobie jakąś szczelinkę. Mówię Ci takie piękne były te cudaczki, te kolorki tak intensywne.
Oczywiście zakryliśmy im domek deską i poczekaliśmy aż mama je wyprowadzi. Żałuję, że nie zrobiłam zdjęć.
Pozdrawiam