Wczoraj mimo pięknej pogody, udało mi się wsadzić tylko 3 żurawki, pare hiacyntów i 2 Artemis
.
Ale najważniejszym akcentem dnia był Igor który jak przyjechałam po niego do przedszkla - nie chciał z niego wychodzić!!!!. Pani zorganizowała dyskotekę a on był w 7 niebie
.
Wieczorem mieliśmy ognisko ze szkoły starszego, więc też szybko musiałam kończyć prace ogrodowe
.
Dzisiaj leje od rana
, ale czeka mnie małe spotkanko z dziewczynami i wizyta na targach - tylko jak tu chodzić po straganach jak będzie tak lało?
Może pogoda się uśmiechnie i przestanie koło południa lać?
Hiacynty przy śmietniku
, między żurawkami.
Łukasz napisał że raczej padną
, ale nie mam czasu w tym tygodniu jechać i ich zamieniać, więc ryzyk fizyk
Na bukszpany zderchalki nie patrzymy, nie miałam czasu ich podciąć
, ale widze że stożka już chyba nie da się uratować
Rabata to mały obraz nędzy i rozpaczy hahahaha.
Wiąz eksperyment ze zjedzonymi liśćmi
3 brązowe bukszpany
, rozchodniki na pojedynczych nóżkach
Ale może kiedyś będzie ładnie, dużej wyobraźni potrzeba hahahaha
W rożku zagościł Leoś
Artemis i First lady nie mają zdjęć
Nie zdążyłam było już za ciemno
Ale wczoraj się kapnęłam że miały być na innych miejscach - Artemis tam gdzie Lady, a Lady tam gdzie Artemis
- nie wiem jak ja to przedwczoraj sprawdzałam - ale może tak miało być
I muszę usunąć te rury do nawodnienia, chyba jest tam niepotrzebne, rok był mokry fakt, ale w razie W ja tam od czasu do czasu podleję i będzie dobrze, glina jest dużo głębiej, i spory spadek więc rośliny chyba dadzą radę