chyba niestety nie, przyjęły mi się jedynie w największej części hortensje ogrodowe i 1 szt phantoma!
ale jak widać się nie zraziłam i ukorzeniem ponownie
czyli inspekcja zaliczona na jaką ocenę okaże się później-wyznacznikiem będzie ilość ukorzenionych hortek
pozdrawiam serdecznie i oczywiście zapraszam na kontrolę częściej
w zeszłym roku też miałam i jeśli patrząc ile miałam, a ile mi się ukorzeniło, to muszę się przyznać, że niewiele się udało ukorzenić! teraz liczę na większy sukces chociaż po jednej z każdej odmiany
u mnie to wszystko pomału idzie-u Ciebie to się dopiero dzieje! super rewolucja mam nadzieję, że ja chociaż jedną rabatką zrobioną od początku do końca będę mogła się pochwalić
pozdrawiam i dzięki za życzenia zdrowia :*
w zeszłym roku też miałam i jeśli patrząc ile miałam, a ile mi się ukorzeniło, to muszę się przyznać, że niewiele się udało ukorzenić! teraz liczę na większy sukces chociaż po jednej z każdej odmiany
u mnie to wszystko pomału idzie-u Ciebie to się dopiero dzieje! super rewolucja mam nadzieję, że ja chociaż jedną rabatką zrobioną od początku do końca będę mogła się pochwalić
pozdrawiam i dzięki za życzenia zdrowia :*
hej!
jeśli mogę coś Ci doradzić, to.. przesadziłabym patyki jednak do gruntu. Gdzieś w ocienione, ale wilgotne miejsce. W doniczkach dużo gorzej utrzymać wilgotność, a ukorzenianie z pędów zdrewniałych do łatwych nie należy.. lepszą skuteczność miałam (prawie 90% przyjęć!) ukorzeniając tegoroczne przyrosty, jakoś końcem czerwca. No ale do tego trzeba mieć własne rośliny, bo przesłać takich miękkich czubków pędów bez ich zabicia chyba się nie da..
pozdrawiam!