Ja też lubię bardziej czerwcowe wieczory. Ta świadomość że lato przede mną ... A tojeść miałam. Rosła u mnie na "patelni". Potrafiła odbić po niemal doszczętnym wyschnięciu. Żywotna roślina.
Pięknie to wyjaśniłaś. Widać to szczęście, gdy żyjemy w zgodzie ze sobą. Do pewnych rzeczy trzeba jednak dojrzeć. Uwierzysz, ja jakiś czas temu myśląc o działce to widziałam tylko trawnik, dwa drzewa i hamak.
Taaaaak, trzeba nauczyć się słuchania siebie....innych.....i przyrody....a wtedy prędzej, czy później, nie oczekując za wiele..... będziemy szczęśliwi....a tak naprawdę otrzymamy więcej, niż się spodziewaliśmy..... przykładem jest to forum
Pozdrawiam