Domyślam się, że jesteś w ogrodzie albo na grzybach w lesie?
Ja domu (jak w Twojej trzeciej opcji ) i dobrze, że "mojej" pogody Ci wczoraj nie życzyłam , bo zimno wietrzenie i chyba za moment deszcz będzie padał.
W ogrodzie już prawie wszyskie liście opadły, trzeba tylko zgrabić, po raz ostatni skosić trawnik, aeroeanie konieczne, bo mech i filc go opanował, jesiennym nawozem podkarmić krzewy i czekać na uroki zimy
Macham z zachodniej strony

Dziewczynki kochane, dobrze mi życzyłyście,pogodę miałam bez kropli wody.Dzięki.

Dalie najlepiej dzielą sie wiosną. Taka karpa wykopana z ziemi, musi obeschnąc, żeby ją można było schować w zaciszne miejsce. łodygi skracamy do wysokości 10 cm od korzeni. Przechowujemy w pomieszczeniu o dodatniej temperaturze, ale nie pokojoej,5 stopni do 10-ciu. Oczywiście w plusie.

Sylwio, Aniu jak polamały się łodygi, nie panikujcie. Z tych łodyg i tak nowe łodygi nie wyrastają, tylko z tych bulwek co wykopałyście. Przez zimę one trochę się skurczą, podeschną, ale w połowie kwietnia już można myśleć o sadzeniu i dzieleniu. Najlepiej zaznaczyć teraz kolory, jeżeli masz różne. Na przykład, wstążeczkami od kwiatowych bukietów.

Karpy układamy w drewnianych skrzynkach i przykrywamy dużym kartonem. Niektórzy dają jeszcze suchy piach, albo suchy torf. Ja nie daję. Trzymam w blokowej piwnicy, i takie mocno wysuszone pokurcze wyciągam w kwietniu na światło dzienne. Przeważnie widać wtedy miejsca kiełkowania nowych pędów.
I wtedy łatwo się dzielą.

Irenko,dzięki za wizytę, Pogodę mamy podobną, a dziś wyjątkowo nie padało, i mogłam dokończyć ogrodowe kopanie.

Iwonko, miałam dylemat, co wybrać, Ale ponieważ grzybobranie to fanaberia, jak są zapasy zrobione, opcja ogród zwyciężyła. Dokończyłam kopanie.

Teraz kosmetyka przed opuszczeniem ogrodu, sadzenie tulipków, jakieś krzewy mam jeszcze do posadzenia./róża, hibiskus, bez czarny z bordo listkami od Sylwii/.Porobienie kopczyków na różach.
Ale do tego muszę na rabatach miejsce zrobić, Co nieco albo przesadzić, albo
wyrzucić, Wiosną czeka mnie rewolucja na niektórych rabatach

No i porządek w szklarni, jeszcze jakieś zapóźnione papryki rosną, i pomidorki wiszą, ale już nie dojrzeją -zielone zabiorę do domu. Czekam aż opadną liście winorośli, Wtedy grabienie i kopanie w szklarni.

No jeszcze jest trochę roboty. Ale światełko w tunelu widzę.

Dziękuję za cierpliwość. Rozpisałam się na maxa.

Przypuszczałam, że ogród zwycięży, bo czasu już niewiele, a pracy jeszcze sporo przed Tobą.
Dla mnie lektura planów, to sama przyjemność, ja "znam" Twój ogród, jakbym w nim kiedyś była , nawet, opadłe liście winorośli widzę w wyobraźni i jak kopiesz ziemię w warzywniku ... i leżenie staje się mniej dokuczliwe...
Haniu, będziesz mogła odebrać przesyłkę, czy to kłopot? Ze słoiczkiem do hodowli kiełków i torebką ekologicznych nasion rzodkiewki (bo wiem, że ich kiełki Ci smakują) i lucerny (próbowałaś ?)

Iwonko, w ogrodzie , najgorsze za mną. Prace w szklarence, są przyjemne,na głowę nie pada, i jest kilka stopni cieplej niż na zewnątrz.I to raptem
3m x 5 m, Lajtowo. Tylko winorośl muszę opuścić niżej do cięcia i oprysku.
Czekam na jakiś pogodny weekend. Wtedy łatwiej o wsparcie młodzieży.

Ognisko, ziemniaki i w międzyczasie prace porządkowe. Może się uda.
Co do wysyłki, przesyłkę mogę odebrać. Jak nie ja, to zięć w domu pracuje.
Napisz na priv, jak mam Tobie zwrócić kasę za tę fatygę?

hanka_andrus napisał(a)

Napisz na priv, jak mam Tobie zwrócić kasę za tę fatygę?

To przyjemność dla mnie Haniu. Już dawno zamiar był, tylko ja od kilku dni jakoś żwawsza jestem, to i pamięć mi wrociła
Już Ci pisałam chyba, że teraz będę kwiatki jadła tak się cieszę na książkę o jadalnych kwiatach, bo i piękne zdjęcia zawiera. Zamawam jeszcze drugą, o wykorzystaniu chwastów w kuchni i nie jest to kuchnia surwiwalowa, ale wykwintne dania. Nawet jeśli praktycznie nie wykorzystam, to czegoś się dowiem.
Już Ci głowy nie zawracam, tylko miłego wieczoru i ogrodowiskowych odwiedzin życzenia zostawiam.

Kucharskie książki z jadalniakami z łąki i kwietnika! Cudowny nabytek. Wklej od czasu do czasu jakiś ekstra przepis. Bo z chwastów, to jadłam zupę pokrzywową, nasiona babki zwyczajnej i herbatę z wielu ziół. Jak pamiętasz.
Muszę przymierzyć się do naleśników z pokrzywą. Teraz widzę dużo młodych odrostów.

Haniu ja nie wiem skąd Ty na te wszystkie prace bierzesz siłę ? Ja ostatnio jak poszarżowałem to teraz leżę w łóżku

Jakie będziesz sadzić tulipany ? kupowałaś coś nowego czy posiadasz swoje ?

Pozdrawiam i dziękuję za ciepłe słowa

Przemku, tulipanów jeszcze nie kupowałam. Jakieś ze starych zasobów wsadę. Ale nie rozdzielane kolorami, to bedzie mix na rabacie i kwitnienie niejednoczesne.
W sobotę u nas giełda ogrodnicza- może jakaś świeżynka wpadnie.

A siły? Więcej mi ich ubywa,jak przy kompie siedzę.Pan doktór zaleca: chodzenie i gimnastyka. Chodzę i gimnastykuję się, a wieczorem- rozciąganie mięśni.
I jakoś to leci. Nie myślę, że nie dam rady. Postanawiam: nic na siłę i robię wolnym tempem. To co kiedyś robiłam jednego dnia, teraz mi zajmuje tydzień. Ale zawsze do przodu.

Takie jednorazowe zrywy zawsze źle się kończą. Nie ma co szaleć. Nikt nie goni, A czas jest rzeczą względną.
Pozdrawiam i życzę zdrowia.

Witaj Haniu! A toś się napracowała! Dowiedziałam się dzisiaj od Ciebie, że przechowujesz bulwy dalii w piwnicy blokowej. Zrobię tak samo, bo miałam bardzo ładne kwiaty. Myślałam że potrzebują bardziej wilgotnej piwnicy. Ech Ty skarbnico wiedzy! Pozdrawiam cieplutko!