Witaj Haniu! Cudne zdjęcie z Twoim pomocnikiem. Dzisiaj obliczyłam, że mam też ponad 100m przedpłocia. Na oko, niby normalnie wygląda, lecz jak się pomyśli ile tych metrów trzeba przelecieć z motyką szpadlem, grabiami i sekatorem, to nie chce się wierzyć, że tyle pracy pokonujemy i to kilka razy w roku.Pozdrawiam serdecznie

Jolu i wzajemnie, odpoczywaj, bo jutro ponoć lecisz "nasładzać się ogrodem"

Hanuś ależ z Ciebie poetka
Gratulacje, brawo

Dziękuję.

Haniu widzę, że i u Ciebie było dzisiaj cieplutko pozdrówka

ale fajna opowieść i dobry sposób na muchi mikołajek śliczny Miłeho Hanuś na wieczór

Haniu, opowieść na powitanie! , częściej będę się zapowiadać , bo to jak fragment pamiętnika pisany wierszem, historia opowiadana wieczorem przy kominku, co serce ściska, gdy się jej słucha.
A wiesz, że też mam coś podobnego w zanadrzu? Może kiedyś, ktoś ich wysłucha, lub przeczyta, bo je spisują i mam już obszerną książkę, którą chcę wydrukować i zrobić niespodziankę bliskim

O sposobie tępienia much " na muchomora", nie słyszałam, ciekawa historia, puściłam wodze wyobraźni.
Dziękuję Haniu za bardzo miły wieczór

Edit:
Dopisuję, że Frodo to ma szczęśliwe życie, też dobrze mu w ogrodzie
Zauważyłam, że hortensje mają już suche kwiaty jak u mnie, poczułam ulgę, bo myślałam, że to tak tylko u mnie, że mi je zasuszyli, bo ogród długo był beze mnie. Wszyscy prezentują jeszcze ich gasnący róż, a ja już mam susz.

Haniu pozdrawiam Słońce dotarło do wszystkich dzisiaj widzę

Było dużo słońca tego lata. To po prostu szybciej "dojrzały". Te które są w cieniu jeszcze są w naturalnym odcieniu, tzn, nie zasuszone.

Frodo bardzo się cieszy jak do ogrodu idziemy, ale już muszę mu ograniczyć wypady. Zawsze musi mnie mieć w polu widzenia. Układa się na ziemi albo roślinach, a to teraz i mokre przeważnie, i już zimne. Nie chcę, żeby mu "zeszłoroczne korzonki" odżyły.

Było, było, teraz leje. Bardzo szybka zmiana.
Ciekawe jak będzie rano?
Dobranoc.