Hmmm, ja nie zaglądając widziałam jak z dnia na dzien marniały/brązowiały.
Potem w mieście intensywnie zaglądałam w cudze ogródki, by sprawdzic czy inni też tak mają, jak się dało to nawet między gałęzie zaglądałam - wyszło mi, że nie jestem osamotniona
Jak by doszło do rewolucji to graby pójdą do części gospodaczej, która w przyszłości ma być miejscem wypoczynkowym ale to wstępny plan...
Z jednej strony brakuje mi drzew, zaczyna mnie nudzić mój ogród...ale obiecałam sobie po tegorocznej rewolucji, że na dwa lata daje sobie spokój z przesadzaniem...
Aga, u mnie też na zewnątrz było juz widać brązowe gałązki a po zajrzeniu do środka przeżyłam szok! Ciekawa jestem czy u wszystkich tak się dzieje? Z tego co piszesz to częsta przypadłość...