Uwielbiam stare fotografie
Wiersz mnie ubawił i przypomniała mi się opowieść mojej mamy.
Pewien jej niepozorny jąkający się na dokładkę pracownik miał ośmioro dzieci. Majster zaś wcale.
Kiedyś majster ochrzania tego pracownika, krzyczy że niedołęga i czegoś tam nie potrafi. Pracownik popatrzył, wysłuchał i mówi ,,Wy maaaaajster taaaaak wszystko niby uuuumiecie a dziecka zrobić nie uuuuuumiecie a to taaaako prosto robota,,