Jazzy, Amelia, Ola, Madżen, Gocha i Nicol, dzięki za odwiedziny w moim ogrodzie.
Po słoneczku zostało już tylko wspomnienie, ale dziś udało mi się na chwilę wyjść do ogrodu.
Na rabacie, na której umierają już jarzmianki i robi się klepisko, widzę powykopywane i rozwalone spore czosnki.
Myślę sobie, że w końcu i u mnie jakiś intruz cebule podjada. Cebule jednak są całe. Zaczynam kopać i trafiam na coś miękkiego. Wyciągam, a tam - gotowany kurczak. Tu powiniem być wytrzeszcz, ale coś zrobić nie mogę.
Od pewnego już czasu wiem, że jakiś zwierz u mnie mieszka, bo mam w dwóch miejscach wejścia do około 5cm nory, ale że coś będzie wykopywało moje cebule, żeby zastąpić je resztkami zobiadu, no nie spodziewałam się.
____________________
Marta
Ogród pod trzema dębami