Marta - też mam taka sundeville, taki sam kolorek. Dostałam od mamy. W ubiegłym roku rosła jej jak szalona.. Ale mamcia zbyt późno schowała ją do domu, za zimno już było.. i trochę się kwiatkowi dostało. Myslałam nawet że nic z niej nie będzie. W tym roku ją rehabilitowałam, teraz kwitnie dość ładnie i powypuszczała sporo liści. Odratowałam ALe myślę że poniżej 8st trzeba chować. Spokojnej nocy!

Dziękuję za pomoc z tojeścią, jeżeli dobrze odmieniam. Piszesz, że krótko kwitnie, u mnie już chyba od miesiąca, teraz już trochę słabiej ale jakby drugi raz zakwitła. Cały czas miała najpierw dużo długich "szyszek" później mniej ale ciągle ma się dobrze. Może dlatego, że jest stale ścinana przez moją mamę, która uwielbia ją w wazonie i rabata w cieniu.

Dużo się dzieje i ogród pięknieje. A szałwia tradycyjnie wymiata !

to jest szansa, że może mi się uda ją zimą utrzymać a powiedz mi gdzie swoją przechowujesz? w piwnicy? pokoju? wyczytałam, że powinoo się w temp. 13-18 stopni zimować

Dostałam ją wiosną. Mama miała ją po tym zmarznięciu w domu, na parapecie, nad kaloryferem Ja będe miała w garażu. Zbyt chłodno tam nie będzie, ale myslę ze ok 18st. Zobaczymy jak to zniesie.

Miłego dnia
Zaglądam codziennie lecz często bez śladu. U nas wczoraj znowu oberwanie chmury Chyba rośiny już się napiły