Wnusia jest słodziutka
Smoczyca widać lubi zimowe klimaty
wreszcie biało się zrobiło
zima w mieście to koszmar, ale w górach musi być i z tego się cieszę.
Masz rację że zima ma swój urok właśnie w górach. Kiedy dzieciaki były jeszcze w domu, ferie zimowe spędzaliśmy w Nowym Targu tam zima jest inna, ładniejsza i mimo dużego mrozu jakby cieplejsza. Tu gdzie mieszkam ja, zima to utrapienie, tak naprawdę z jej nadejścia cieszy się chyba tylko smoczyca.
Ewo to mamy podobnie, mój syn tez w kraju i nie planuje wyjazdu z czego się cieszę bo ten sam los by nas czekał.Myślałam że tylko moja taka ze nie chce wracac ale i Twoja również . Prawde mówiąc to jedyne osoby o których wiem że nie chcą wracac bo wszyscy których znam chętnie by wrócili gdyby było do czego w sensie pracy i mieszkania.
Wnusia sama słodycz.
Choć to bardzo trudne pozostaje nam się pogodzić z wyborami naszych dzieci. Pocieszać się możemy tym że tam gdzie są, są szczęśliwe.
U nas przez trzy lata było gniazdko rudzików, zrobiły je na belce pod dachem (brakowało jeszcze podbitki)Parka nie musiała się zbytnio angażować w zdobywanie pożywienia, muszek wygrzewających się na żółtej ścianie domu miały pod dostatkiem. Pomogły nam nawet pozbyć się os które zrobiły sobie gniazdo nad werandą. Przyzwyczaiły się do naszej obecności na tyle że nie przeszkadzało im nawet to że siedzimy tuż pod ich gniazdkiem. Obserwowałam je godzinami, kiedy siedziały na jajkach, kiedy donsiły pożywienie już dla piskląt i pierwsze niezgrabne loty młodych. Podnosiły alarm kiedy w pobliżu pojawiał się pies czy kot sąsiada, weszło mi w nawyk wychodzenie i sprawdzanie co się dzieje.
Przyszedł czas na zrobienie podbitki i gniazdko musiało być usunięte. Nie wiem czy to ta sama parka ale w tym roku miały gniazdko w żywotniku, ciekawe czy wrócą wiosną.
A że na ptaszkach się nie znam to do końca nie wiem czy to rudzik czy pleszka.