Szkoda by było gdyby roślinki które przetrwały mroźna zimę, śnieżycę wiosną, zmarzły w maju.
Kurde, gdzie te czasy kiedy to w maju łaziło się bosymi stopkami po kałużach....
Mam jakieś dziwne przeczucie że lato też będzie do kitu.
Obym się myliła.
Już się obawiałam że tylko ja tak pesymistycznie nastawiona. Choróbska się szerzą, rośliny topią a słońca jak nie było tak nie ma.
Nasz kominek też nie stygnie
Powiało optymizmem
Oby było tak jak piszesz Kamiś bo zaczyna mnie dopadać jakieś podejrzane zmęczenie, obawiam się że depresja stoi tuż za drzwiami i zaraz wejdzie.