Gdzie jesteś » Forum » Nasze ogrody » Dudusiowy ogród kiedyś tu wyrośnie...

Pokaż wątki Pokaż posty

Dudusiowy ogród kiedyś tu wyrośnie...

tabliczkazna... 10:37, 09 sie 2014


Dołączył: 07 mar 2014
Posty: 777
ryska napisał(a)
W Warszawie mieszka siostra mojego męża i moje dziewczyny jak stamtąd wracają do naszego miasteczka to krzywią się, ze u nas nic się nie dzieje a tam mnóstwo inspiracji, muzea, kina, galerie i inne takie. One mają mnóstwo energii.
Osobiście w stolicy też nie chciałabym mieszkać, ja raczej baba ze wsi szczęśliwe kury raczej wolałabym chodować niż żyć w dżungli takiego wielkiego miasta. Z Łodzi zaś lubimy murale a i niebiesko żółty sklep.


Przecież nikt nie zabrania korzystać ze wszystkich dobrodziejstw dużych miast. I to nie jednego... Teraz przed ludźmi świat stoi otworem - kiedyś wylot na weekend do stolic europejskich to był wielki wydatek, a teraz przy dobrym planowaniu kosztuje nieraz podobnie co wypad w góry czy nad morze. Tylko trzeba sie zorganizować. A mieszkać mozna z dała od szumu...
____________________
Marta
tabliczkazna... 10:40, 09 sie 2014


Dołączył: 07 mar 2014
Posty: 777
ryska napisał(a)
W Warszawie mieszka siostra mojego męża i moje dziewczyny jak stamtąd wracają do naszego miasteczka to krzywią się, ze u nas nic się nie dzieje a tam mnóstwo inspiracji, muzea, kina, galerie i inne takie. One mają mnóstwo energii.
Osobiście w stolicy też nie chciałabym mieszkać, ja raczej baba ze wsi szczęśliwe kury raczej wolałabym chodować niż żyć w dżungli takiego wielkiego miasta. Z Łodzi zaś lubimy murale a i niebiesko żółty sklep.


Ja Ci powiem, ze ja z miasta od zawsze i teraz z duma mowię, ze wiejska baba ze mnie
____________________
Marta
tabliczkazna... 10:48, 09 sie 2014


Dołączył: 07 mar 2014
Posty: 777
MamaMagda napisał(a)


ale gotowe skrzynie zamowilas? ;>
i czy wykladalas folia czarna boki?

u mnie beda kwadratowe trumienki hehe


Zamówiłam gotowe w pobliskim tartaku. Folia wylozyli, bo chciałam. Chciałam oddzielić sie od impregnatu. )
Potem sama nacięlam paski.

Marta, ten kwiatek co go nie znamy to tygrysowka pawia. Tak jak liliowiec - jednodniowa radocha...
____________________
Marta
Mazan 15:19, 09 sie 2014

Dołączył: 23 wrz 2012
Posty: 4141
Oj, oj, oj. Tak 'ładnie' piszecie o miastach, a ja musiałem w nich spędzić niemal całą młodość, ale w poszukiwaniu /tak, tak/ kandydatki na żonę 'zanurkowałem' na wieś i po iluś latach mogę powiedzieć, że wygrałem.

Obejrzałem Twoje warzywka. I wszystko byłoby OK, gdybyś nie była tak 'oszczędna'. Ale - mimo wszystko - trzeba pochwalić. Ładnie wyglądają. A jak smakują?



Pozdrawiam
____________________
Mazan - Walerek
MamaMagda 17:13, 09 sie 2014


Dołączył: 18 kwi 2013
Posty: 788
tabliczkaznapisem_ucze_sie napisał(a)


Zamówiłam gotowe w pobliskim tartaku. Folia wylozyli, bo chciałam. Chciałam oddzielić sie od impregnatu. )
Potem sama nacięlam paski.

Marta, ten kwiatek co go nie znamy to tygrysowka pawia. Tak jak liliowiec - jednodniowa radocha...


no wlasnie ja tez myslalam o pobliskim tartaku ;> ale u mnie z tego co wiem deski mi przygotuja takie nawet nie oszlifowane
maz moj ma narzedzia wiec czeka mnie ciezka praca


ooo u mnie poki co nie kwitnie jeszcze tygrysowka, ale listki sa
____________________
Marta Ogród po Bukami - czyli jak z ogrodu bylinowego zrobić ogród pełen traw i żurawek (prace w toku..)
tabliczkazna... 22:01, 09 sie 2014


Dołączył: 07 mar 2014
Posty: 777
Mazan napisał(a)
Oj, oj, oj. Tak 'ładnie' piszecie o miastach, a ja musiałem w nich spędzić niemal całą młodość, ale w poszukiwaniu /tak, tak/ kandydatki na żonę 'zanurkowałem' na wieś i po iluś latach mogę powiedzieć, że wygrałem.

Obejrzałem Twoje warzywka. I wszystko byłoby OK, gdybyś nie była tak 'oszczędna'. Ale - mimo wszystko - trzeba pochwalić. Ładnie wyglądają. A jak smakują?



Pozdrawiam


Smakują wspaniale... Nie wiem czy to siła sugestii, ze moje czy naprawdę one inne sa. Ogórki chrupkie i słodkie. Rzodkiewki mocne jak diabli. Fasola przerosla, ale i tak była smaczna
Co masz na myśli pisząc "oszczędna"? Ze za dużo w jednym miejscu? To już sama wiem, bo miałam zero wyobraźni jak to wszystko moze sie rozrosnac... Szkoda mi tez było przerywać bo takie ładne... Hehe
____________________
Marta
Mazan 14:26, 10 sie 2014

Dołączył: 23 wrz 2012
Posty: 4141
Nie posądzaj mnie o rozrzutność. Też lubię gęsto sadzone rośliny, tu chodziło mi o ogórki. Przewężenia od nasady to oznaka braku potasu, a jednoczesne zgrubienie /jak spuchnięty paluch/ to oznaka nadmiaru azotu - oczywiście wierzchołka owocu. Nie jestem od przetwórstwa, ale ciągle słyszę w 'sezonie ogórkowym', że takie nie dają się długo przechowywać, a kiszone to "kapcie" - przepraszam za wyrażenie. Jednak to tylko cudze zastrzeżenia - swoich nie mam.



Pozdrawiam
____________________
Mazan - Walerek
tabliczkazna... 19:41, 10 sie 2014


Dołączył: 07 mar 2014
Posty: 777
Mazan napisał(a)
Nie posądzaj mnie o rozrzutność. Też lubię gęsto sadzone rośliny, tu chodziło mi o ogórki. Przewężenia od nasady to oznaka braku potasu, a jednoczesne zgrubienie /jak spuchnięty paluch/ to oznaka nadmiaru azotu - oczywiście wierzchołka owocu. Nie jestem od przetwórstwa, ale ciągle słyszę w 'sezonie ogórkowym', że takie nie dają się długo przechowywać, a kiszone to "kapcie" - przepraszam za wyrażenie. Jednak to tylko cudze zastrzeżenia - swoich nie mam.



Pozdrawiam



A widzisz! Rozwiązałes moja zagadkę. Dzięki, muszę sprawdzić to w praktyce
Ja mam taka obserwacje, ze te co zawiązały sie podczas mojego urlopu sa właśnie takie, późniejsze sa proste. Myślałam, ze moze miały za mało wody, z to potasu im brak... Hmm... Lecę po podagrycznik albo banany
____________________
Marta
Mazan 21:20, 10 sie 2014

Dołączył: 23 wrz 2012
Posty: 4141
I dobrze myślałaś. Niedobór wody to wzrost zasolenia - zwiększa się koncentracja form azotowych nie tylko w roślinie, ale przede wszystkim wzrasta stężenie roztworu glebowego, co z kolei ogranicza pobieranie innych składników w tym potasu. Wizualnie to niby tylko więdnięcie.



Pozdrawiam
____________________
Mazan - Walerek
tabliczkazna... 21:30, 10 sie 2014


Dołączył: 07 mar 2014
Posty: 777
Mazan napisał(a)
I dobrze myślałaś. Niedobór wody to wzrost zasolenia - zwiększa się koncentracja form azotowych nie tylko w roślinie, ale przede wszystkim wzrasta stężenie roztworu glebowego, co z kolei ogranicza pobieranie innych składników w tym potasu. Wizualnie to niby tylko więdnięcie.



Pozdrawiam


Kurczę, takich nauczycieli nam trza i naszym dzieciom !
Pięknie mi to wszystko tłumaczysz, Ty Skarbnico Wiedzy
Czyli jak ja je teraz pięknie podlewam i jeszcze dostaną cos na ząb to bedzie gites
____________________
Marta
Korzystanie z portalu ogrodowisko.pl oznacza zgodę na wykorzystywanie plików cookie. Więcej informacji można znaleźć w Polityce plików cookies