A marchewki jeść? Te z własnego ogródka często mają takie "anomalie" (zwłaszcza przy zbyt płodnej glebie).
A że import cytrynowy też wykazuje taka cechę genetyczną przyrodzoną? Może to GMO?
Przyszłam oglądać dekoracje, a od płaczu się zanoszę normalnie brzuch mnie boli i chwilowo nie mam z kim się podzielić waszymi fotkami. Przecież jak e-Mowi wyślę na maila bez komentarza jakiego te fotki, to gotów 100 km zrobić i w środku nocy do domu wparować
Cytrynowa bomba. Marchewki i pomidor też niczego sobie, ha, ha
Oj Ela, Ela Weszlam po miesiącach nieobecności tak na chwilunię do Cię I cieszę się że nic się nie zmieniło Dobry humorek i banan na gębie od razu się pojawia w tym Twoim wątku... Buziaki Twórz dalej te swoje manufakturki - za mnie też... bo ja zupełnie nic w tym roku...