Się naogrodowaliśmy dzisiaj. Trawnik zamieniony w pole golfowe. Popielone, rododendron CW przesadzony (mam nadzieję, że już w miejscu docelowym). Zmieniła mi się koncepcja rabaty przy tarasie. Wydłubałam z rabaty przy niwakach klona palmowego, który zżerał mniejszego i posadzilam go przy tarasie. Ale się z nim namordowałam bo dziad wielki. Jak się nie przyjmie to się popłaczę bo mam go już ponad 10 lat... Ratowany i reanimowany po przemarźnięciu w pierwszym sezonie u mnie.
Tnę, ale primo - trzeba indywidualnie do sprawy podejść i jedne ciut krócej, a inne dłużej i pamiętać trzeba, że po obcięciu już liście nie rosną
secundo - z FC zawsze mam dylemat i ciagle obiecuję sobie, że będę czekać, aż zaczną rosnąć, bo czasami po obcięciu przychodzi przymrozek i ... finito.
Jena uwaga: i FC i Bronze Form (oraz podobne) koniecznie trzeba najpóźniej po 3 latach dzielić i odmłodzić, bo potrafią wypaść. Odmłodzone, podzielone nie mają problemu. Starsze kępy kwitną i sieją się wściekle wszędzie...odległości nie mają znaczenia. Podobnie Buchanani. Stipa pod tym względem jest bardziej przewidywalna, ale też i bardziej denerwująca
Iwka - jeśli coś cię denerwuje, bo sterczy to obetnij, ale lepiej zrobić to pod koniec lipca jak to co ma się obsypać obsypie. Ja swoje cisy żywopłotowe w tym roku machnęłam na zasadzie "masakra piłą elektryczną" - widok jak z horroru, ale czekam na moment zazielenienia się. Znalazłam też trzech "dawców"/"ofiary" i chałupniczo wyciachałam na dwa (przyszłe) lizaki i jedną półkulę
____________________
Kto szuka ten znajduje, kto pyta ten dostaje:-)
FC - bo to z nimi problem... Cięłam w strachu rok temu i cięłam teraz. Niby cięte źdźbła nie rosną, a więc warto ciąć tak, by nie straszyły, gdy carex ruszy... z drugiej strony nie za nisko, by nie uśmiercić rośliny... Skomplikowana sprawa No i patrzę na te moje jeże i modlę się, by ruszyły... Ale nie o tym chciałam.
Powinnam je podzielić, bo kępy mam duże. Kiedy najlepiej to zrobić? Wykopujesz i po prostu bezlitośnie dzielisz?
Dzięki, że zajrzałaś do mnie , bo chociaż trochę pośmiałam się .....jaja....psia noga tyle kłopotu a ludziska kolor ściany widzą .....na mózg Ci padło z różami ---nie na kieszeń.Kaczorki ...śmiało sobie poczynają bo masz dobre serducho.Pozdrawiam słonecznie