Jak rzuciłam łopatę w piaskownicy ostatnio, tak tam do tej pory leży.. nawet w szklarni nie podlewam.. trudno ... musi sobie radzić sam.. cebule zakopie w warzywniku....
Ania ja Cię jeszcze tą brzozą pokatuję. Czy ta Twoja Gracilis jest szcepiona na pniu, czy nie szczepiona? Bo znalazłam na necie szczepione na pniu na wys. 170cm, ale w opisie jest, że niby i tak urosną do tych 5,5m.
Aniu czytam, że Maluszki chorują zdróweczko wysyłam !!!
mój Kubuś też chorował, od tygodnia jest w szkole
jesień mimo cudnych kolorów nie jest moją ulubioną porą roku,
nawet patrząc na to, że pracy w ogrodzie mało...
jedynie porządki i zabezpieczanie przed zimą
Była szczepiona, ale wywinęła się i poszła do góry.. nie upilnowaliśmy. Ale upilnowana po tych 8 latach byłaby prawie taka sama na wysokość.. widzę po innych gałęziach co zostały w pierwotnym palnie
Jesień oznacza koniec ciepełka i koniec ogrodu na kilka miesiecy.. by wyjść na ogród trzeba ubierać się w różne szmatki... brrr nie lubię zimna, pluchy i tego nic nie zmieni.. nawet bajeczne kolory za oknem.
Jesienią dla mnie pracy w ogrodzie więcej niż w sezonie.. a robota marna bo zimno
Same liście które są dosłownie wszędzie.. na rabatach niech leża, ale mam je w oczku, domu, na tarasie, zasłaniają wszytko i potem gniją mi rośliny. Mus tam zbierać.. Trzeba uporządkować dużo rzeczy które się zawsze odkładało na potem..
Wyzbieranie liści z róż... masakra... Robota jesienna jest nie lubiana w moim wykonaniu.. roboty dużo i zimno. Jeszcze z oczka rośliny wyciąć.. czekam na trochę więcej na plus..
Zawsze są plany co przesadzić, gdzieś upchnąć trochę cebulowych, wygrzebać warzywnik, oporządzić szklarnię.. nawet na najpilniejsze to musiałabym rzucić pracę na 2 tygodnie.. Latem zawsze mogę sobie powiedzieć zrobię to potem.. tak jak z bukszpanami.... mam takie (a ze 30 kulek) których nie przycięłam ani razu w tym roku .. Latem mówiłam że zrobię potem.. jesienią nie ma czegoś takiego jak potem... i z tego powodu jesieni też nie lubię. Nie lubię się ubierać.. a czym zimniej tym więcej tego trzeba.. itp itd
Poza tym jesień to choroby..
Grunt, że Kubuś zdrowy... a moje chłopaki też się wykurują.. tylko pogoda nie sprzyja.. zimno, mokro i wirusy szaleją.. jak grypa w Naprawie.
Dzięki.. na razie kurują się czymś mocniejszym
Ale buziak za dobre serducho
Acha kupiłam karnet na narty Mam na cały sezon... lecz kolano.. będziemy śmigać.. bez ogonów ..Twój eM się ucieszy