no teraz widać, nie wiem co będzie z tymi maluchami ogrodnikami, wrócił dziś dziadek od mojej ogrodniczki i musiał opowiadać o ogrodzie, no jeszcze mi powiedz co tam
Dla mnie warto.
Z eM stwierdziliśmy, że głupole z nas, takie ładne drzewo wsadzić do kąta... po prostu profanacja. Co prawda nigdy nam nie zakwitło, ale chyba nie oczekujemy tego po nim. Ma luźny fajny pokrój, pięknie wybarwione liście wiosną i jesienią, latem też mu nic nie brakuje. Nie grymasi, nie choruje... wolno rośnie, co w tym kacie ma też plusy
Czym skorupka za młodu nasiąknie...
Albo czym nie zniechęcimy za młodu
Byłam u Was i widziałam, że wnusia ma warunki do tego by się nie zniechęcić do ogrodu
Z powodu choroby.. ogród mamy w domu.. mamy namiot, mamy kwiatki, wiaderka i takie tam Jabłonki tylko w domu nie mam.. ale coś się wymyśli Ogranicza nas tylko umysł.. czasami jeszcze zdrowie i pieniądze.. ale na tym etapie wiekowym.. problemem może być tylko umysł
wcale nie jestem zaskoczona, nie będę Ci wstawiać ale mam podobną fotkę z takiego domku jaki sie ostał po moich dzieciach
jeszcze kocyk i podusia potrzebna do środka - fajnie się tam usypia