Poniżej zdjęcie zrobione przed chwilką, mniej więcej z tego samego ujęcia.
po 8 latach

jejku to wydaje sie nie możliwe nie wiem czy bym umiała ujarzmić tyle pola tyle chwastów podziwiam

jejku to wydaje sie nie możliwe nie wiem czy bym umiała ujarzmić tyle pola tyle chwastów podziwiam

O jeny, ale ogromna zmiana. Jak to wszystko pięknie urosło.
Magiczne miejsce.

Ogród rośnie jak na drożdżach

Tak pomału robota szła. Do teraz jeszcze nie wszystko jest zrobione.
Mam jeszcze takie miejsca gdzie walczę z chwastami. Ale kręgosłup wysiada.
Do tego dochodzi ciągłe przesadzanie i wymyslanie nowych aranżacji.
Poczatkowo wsadzałam duże rośliny, sosny (które teraz wyrzucam) świerki drzewa i masę krzewów, ktore tez w większości powyrzucałam bo się strasznie porozrastały.
Teraz planuje dosadzanie małych bylin.Niekończąca się robota.. Ale muszę przyznać ze zielska jest coraz mniej. TO jest pocieszające

jona napisał(a)

Ogród rośnie jak na drożdżach

oj rośnie, a to dopiero 8 lat. Ciekawe co będzie dalej.

AGDULA Ale różnica przed a po! Aż trudno uwierzyć, ale jak się chce to wszystko można. Myśmy też mieli rząd sosen. Już nie mamy, zrobiły się okropne. Malutkie to jeszcze jako tako wyglądały.

kolejne zdjecia, na razie tej częsci w miare wykończonej
Taki mały żwywopłot z grabu. A z lewej strony obgolone sosny.

Witaj
Oglądam Twój ogród - i widzę swoją historię Tak podobnie zaczynaliśmy. Tylko teraz mój ogród jest kilka lat młodszy od Twojego. Czasami z mężem oglądamy stare zdjęcia i śmiejemy się z tego co nam się podobało i co sprawiało radość. Widać tak już jest, że po okresie budowy każdy ogrodowy początek raduje
Widzę też podobieństwo w sposobie organizowania ogrodu. Wprawdzie u Ciebie jest dużo iglastych nasadzeń a u mnie prawie wcale - ale chyba wiesz o co mi chodzi.
Dzięki wielkie za wizytę u mnie