Oj, dziś było ciężko. Jednak dwa tygodnie ze wsparciem dziadków były dużą ulgą. Dobrze, że temperatury trochę niższe, chociaż tutaj i tak odczuwam je bardziej niż na wsi, jak był mega upał.

Dzielnie walczę z zaległościami, uparta jestem, do porodu zdążę

A teraz obiecane pomidorki. Jestem zachwycona, nie spodziewałam się, że w ogóle coś z nich wyjdzie, bo były sadzone totalnie przez przypadek i na wariackich papierach. A tu proszę I rozrosły się w niezły gąszcz.

Witaj po powrocie To super, że wszystko przeżyło i nie ma strat. Pomidorki mniamuśne. Pozdrawiam

a ja nie mam w tym roku pomidorków

Też w tym roku nie mam buu a tu rok jak znalazł dla nich

Jak tam samopoczucie buziak podwójny

Dzięki Kochana! Samopoczucie dobre, jak zawsze Poza tym, że przyatakowała mnie rwa kulszowa, więc chodzę jak połamaniec i wszystko robię kilka razy wolniej. Mam nadzieję, że odpuści szybko.

Tuż przed atakiem zdążyłam zrobić eksperymentalne przedszkole bukszpanikowe. Oto moje przedszkolaki:



Nie wiem, czy wszystko dobrze zrobiłam, ale przynajmniej dobrze zabezpieczyłam przed rudą bestią. Siedzą sobie teraz i planuję ich nie ruszać co najmniej do wiosny. Ciekawa jestem, czy coś z tego wyjdzie.

Przedszkolaki jak się patrzy a ta ruda bestia to kto?

Pieseł, widać w tle drugiego zdjęcia. Wczoraj trzy lata skończyła, a szaleje jak szczenior. I oczywiście trzeba przywitać każdego mijającego nas przechodnia czy samochód - z mega impetem! I tak nie jest źle, bo raczej nie kopie, natomiast ma zaburzony obraz gabarytów własnej części tylnej. W efekcie ładuje się wszędzie, wystawiając na próbę wytrzymałość roślinek. W zeszłym roku zrobiła nam test czy rododendrony zostały dobrze posadzone, wywracając oba jednym zadnim pląsem

Dubel

Jakie duże przedszkole oby się przyjęło

Rwa kulszowa, jejku miałam, boli nieprzeciętnie, współczuję, ja rano z łóżka nie mogłam wstać i jeszcze kręgosłup, zanim dostałam się do specjalisty to leki od rodzinnej pomogły za dwa tygodnie zaczynam rehabilitację