Mam jedną. Cały sezon stała w doniczce, bo nie wiedziałam gdzie ją posadzić.
A mieć chciałam Trochę podeschła mi, ale żyła.
Posadziłam na niby przechowalnik (taka rabata, co nie do końca wiem czym będzie
miała być różanką....ale sama już nie wiem) i czekam co mi pokaże w tym roku
Ale masz pewnie z nią doświadczenie Otóż ja kombinuję i przed mrozami jesienią wykopałam kilkadziesiąt i część przyniosłam do domu część zostawiłam w piwnicy. Wszystkie przezimowały, te na parapetach w domu kwitły całą zimę i postanowiłam iść o krok dalej i porobiłam z nich sadzonki, które przetrzymuję w wodzie. Czytałam, że z nasionek to bardzo trudna roślina a przecież moja metoda jest dużo prostsza
Tak, wysiewałam ją. Ma najmniejsze nasiona, jakie w życiu widziałam! Dla mnie to w ogóle zadziwiajace, że z takiej malizy coś rośnie Baaardzo dużo czasu potrzebuje, żeby urosnąć.
Ja dwa lata temu próbowałam przechować begonię o liściach purpurowych i kwiatach czerwonych pełnych. Niestety te mi padły, a szkoda, bo były śliczne.
W wodzie bez problemu begonia wypuszcza korzonki, liście też się dobrze ukorzeniały. Na pewno Ci się uda