Alpejskiego jeszcze nie mam.
Ale nie sądzę, aby z jego kiełkowaniem był większy problem. Przeczytałam tu i ówdzie, że najprostszym sposobem rozmnażania jest rozmnażanie z nasion, więc chyba by tak nie pisali, gdyby się to nie udawało.
A masz co do tego jakieś inne wieści?
Płaskolistny kiełkował bez problemu.
Agatko, sadziłam żywopłot wiosną i jesienią, tak co ok. 30 cm w jednym rzędzie. Ma pełnić funkcję ogrodzenia. Te posadzone wiosną, w czerwcu przycięłam o połowę, tak na 20 cm wysokości. Super się zaczęły rozkrzewiać.
Kupiłam małe sadzonki, bo i tak go trzeba przyciąć, a chcę żeby od samego dołu dobrze się zagęszczał. Wolałam taniej, a mniejsze. Kupiłam 300 sadzonek za 120 zł. I jeszcze sporo dodatkowych sadzonek było dołożonych.
Pelargonie dla Miry
Pierwsze sadzonki robione na początku stycznia. Jedne słabsze, inne mocniejsze. A niektóre już pąkowe główki wyciągają.
Ciągle robię nowe sadzonki, jak widzę, że odnóżka na matecznej jest już na tyle duża, żeby wetknąć ją do ziemi.
Uparłam się, że sobie przechowam heliotropa do wiosny. Idzie mi nie najgorzej.
A on się uparł, że będzie kwitnąć. No to kwitnie, bledziutko, ale jednak.