HAniu ja znowu nie na temat Masz takie balie i inne cudności przed wejściem frontowym- zinstruuj mi, jak tam roślinki sadziłaś? W donicach wkładałaś do takiego "cebrzyka" (wiem, cebrzyk drewniany, nie metalowy), czy normalnie ziemię sypałaś do balii i dopiero roślinki sadziłaś? Jakieś otwory wybijałaś od spodu? Jak to funkcjonuje w praktyce? Widziałam takie w pewnym sklepie, ale nabrałam wątpliwości, czy to tylko osłonka, czy może robić za donicę? Bo jak osłonka, to nieco nieforemna, bo chyba ciężko jedną dużą donicę w takim kształcie znaleźć...
Gruszeczko, czytałam co pisałaś o krzewuszkach u Makadamii. Zgadzam się z Tobą w 100% Te normalne odmiany o zielonych liściach jako tło na rabacie się kompletnie nie sprawdzają. Właśnie w sobotę moją drugą wywaliłam, znaczy dałam koleżance. Na jej miejsca wsadziłam kolumnową rajską jablonkę. Zobaczę, jak ta się sprawdzi Teraz mam tylko jedną krzewuszkę, właśnie tą o purpurowych liściach, malutką, kompaktową. Na razie jeszcze mnie nie denerwuje
A mnie te krzewuszki tak kiedyś zachwycały i żałowałam, że nie mam na nie warunków
Gruszko, kolory jesienne u Ciebie przecudne - zwłaszcza ten ciemny róż (amarant?) mnie zachwyca.
Ja się cieszę z jesieni. Co prawda wstawać się nie chce, wychodzić się nie chce ale przynajmniej w końcu nie mam rozterek ani stresu, że robię nie to co powinnam. Latem, jak jest ładna pogoda (a tej było dużo w tym roku) to albo siedzę w ogródku i mam wyrzuty sumienia, że znowu dzieci głodne chodzą, albo siedzę w kuchni i wściekam się, że taka piękna pogoda się marnuje.
A tak, to nawet przy kompie mogłam posiedzieć w weekend, co mi się od wielu miesięcy nie zdarzyło
Kiedy to przywiozłam, to akurat coś z gałęziami przycinałam w ogrodzie. Na dno cebrzyka- wanienki rzuciłam gałęzie (gdzies tak do połowy wysokości- gęsto). Na to kompost, nie był całkiem rozłożony, ale tylko taki miałam pod ręką (nie chciało mi sie jechać po ziemię do sklepu). Wsadzałam dalie, komarzycę, kocankę, begonię, to białe- żagwin?, coś z drobnymi niebieskimi kwiatkami i coś o bordowo-zielonych liściach. Dobierałam w połowie zwisy i stojące. Rośliny dobieram intuicyjnie.
Przywiozłam też kamionkowe gary-beczki. Dawniej kisiło się w nich kapustę i ogórki. W tych na dno układałam duże (wysokie)doniczki, odwrócone do góry nogami. Chyba sypałam keramzyt. Potem kompost.
____________________
Hania-To tu- to tam-łopatkę mam!
"Przyjemność ma się do szczęścia mniej więcej tak, jak drzewo do ogrodu; nie ma ogrodu bez drzew, ale drzewa, nawet w wielkiej ilości, nie stanowią jeszcze ogrodu."
~ Władysław Tatarkiewicz
Początkujący ogrodnik przy wyborach roślin kieruje się głównie zdjęciami, a te robione są zawsze w apogeum cudowności. rzadko spotyka się zdjęcie przedstawiające roślinę w 4 porach roku. To moja nauka po tych paru latach posiadania ogrodu. Dlatego wszędzie teraz piszę, że trzeba układając plan ogrodu widzieć go w 4 porach roku. Asiu, kiedyś wysłaliśmy nasze pacholęta do sanatorium na 6 tygodni. W pierwszym tygodniu odwiedzaliśmy znajomych, w drugich zaczęliśmy robić druga rundę odwiedzin, ale czuliśmy, że to jakieś dziwne tak kogoś często nachodzić. W trzecim tygodniu zaczęliśmy wykazywać objawy splątania, w czwartym depresji, a w piątym przywieźliśmy pacholęta do chałupy. Nie wiedzieliśmy, co robić z wolnym czasem (na usprawiedliwienie dodam, że to były czasy przedkomputerowe, z TV na dwa programy, bez galerii handlowych i innych pożeraczy czasu). To doświadczenie nauczyło mnie, że trzeba sobie wcześniej zaplanować, co będzie się robiło, kiedy pacholęta wylecą z gniazda. Nie ma wtedy syndromów opuszczenia, a młode mają święty spokój.
Jesteś usprawiedliwiona. to było przygotowanie do późniejszego etapu życia.
____________________
Hania-To tu- to tam-łopatkę mam!
"Przyjemność ma się do szczęścia mniej więcej tak, jak drzewo do ogrodu; nie ma ogrodu bez drzew, ale drzewa, nawet w wielkiej ilości, nie stanowią jeszcze ogrodu."
~ Władysław Tatarkiewicz
Ewo, odmianę Purpurea Nana bardzo lubię. Nad tamtymi podumam, ale raczej czymś je zastąpię. Po głowie chodzi mi obiela i porzeczka krwista. Może zmieści się tam fotergilla. Coś znajdę.
____________________
Hania-To tu- to tam-łopatkę mam!
"Przyjemność ma się do szczęścia mniej więcej tak, jak drzewo do ogrodu; nie ma ogrodu bez drzew, ale drzewa, nawet w wielkiej ilości, nie stanowią jeszcze ogrodu."
~ Władysław Tatarkiewicz
Nie padało, temperatura była znośna- idealne warunki na prace ogrodowe.
Posadziłam czosnek ozimy (jadalny), wysiałam szpinak i sałatę na wczesnowiosenny zbiór. Wsadziłam do ziemi cebule tulipanów i czosnków. Przy wsadzaniu główkowatych męłłam pod nosem niecenzuralne słowa. Nie lubię drobnicy cebulowej. Natknęłam się na siewki jeżówki.
Warzywnik i siewki jeżówki- dla tych, co nie widzieli, a oczekują.
Na koniec zrobiłam rundkę ogrodową.
Kalina watanabe i oczar pośredni
Krzewuszki Purpuera Nana i Anabelka z miskantem ML i rozplenicą Paul's Giant. Rozplenicy zrobiło się tam trochę za ciasno.
Długa prosta w ogóle i szczególe
____________________
Hania-To tu- to tam-łopatkę mam!
"Przyjemność ma się do szczęścia mniej więcej tak, jak drzewo do ogrodu; nie ma ogrodu bez drzew, ale drzewa, nawet w wielkiej ilości, nie stanowią jeszcze ogrodu."
~ Władysław Tatarkiewicz
Czuję się baaaaaaaardzo staro , skoro to, co piszę, zaczyna uchodzić za mądrości życiowe.
Rysko, jak ja Ciebie teraz rozumiem. Dobrze, że masz swoje pasje. Bardzo Ci pomogą.
Dla Ciebie coś z mojej aktualnej pasji.
irga pomarszczona plus aster z rozplenicą oraz berberysy (nie mogę przestać się zachwycać ich zmianą barw)
rozplenica i proso rózgowate
____________________
Hania-To tu- to tam-łopatkę mam!
"Przyjemność ma się do szczęścia mniej więcej tak, jak drzewo do ogrodu; nie ma ogrodu bez drzew, ale drzewa, nawet w wielkiej ilości, nie stanowią jeszcze ogrodu."
~ Władysław Tatarkiewicz
Narożnik brzozowy
Perukowiec podolski i miłorząb, w tle forsycja Maluch
Na pierwszym zdjęciu (nad żółtą tawułą) zielonolistne krzewuszki- zero przebarwień- pójdą do kasacji.Na drugim zdjęciu wnętrze zagajnika brzózkowego- do przemyśleń zimowych - czym zadarnić? Astry już nie chcą tam rosnąć. Przy sadzeniu były wyższe niż derenie.
Winobluszcz- puszczę go na ogrodzenie w miejscu, gdzie nie ma żywopłotu. Powinien wpisać się w stylistykę całości. Listki dereni.
W czerwcu kupiłam 4 sadzonki żurawki Obsydian. W sierpniu eksperymentalnie jedną podzieliłam na mniejsze. Oderwane szczepki wsadzałam od razu do gruntu. Wszystkie się przyjęły. Jest około 10 młodych.
Czaję się teraz na rozmnożenie bordowolistnego rozchodnika. Sadzony w sierpniu na przedpłociu. Nie przyrósł spektakularnie. Muszę zaczekać.
____________________
Hania-To tu- to tam-łopatkę mam!
"Przyjemność ma się do szczęścia mniej więcej tak, jak drzewo do ogrodu; nie ma ogrodu bez drzew, ale drzewa, nawet w wielkiej ilości, nie stanowią jeszcze ogrodu."
~ Władysław Tatarkiewicz