Myślami Cię przyciągnęłam .. wyciepywałam rośliny z oczka.. fajne, ale ...nie mieści się już wszytko Kałuża za mała
Nie sprawdziłam dziś stanu lotosa.. wczoraj był w pąku.. dziś powinien być rozwinięty .. cięłam lawendę.. a potem wpadłam w pseudo warzywnik.. do nocy zeszło... masakra to mało powiedziane. Czekam na lotosy..a potem zapominam o nich
Mam całosezonowy karnet na Chopok.. proszę o śnieg też Ale nie teraz.
Swego czasu jeździło się na Tux na pierwszy śnieg.. czyli pierwszy weekend października.. fajnie było ...
I coś formalnie ... kulki przycięte i bonzaj dla ubogich... jeszcze trochę obwódek muszę.. bo nie cięte ani razu Oj ten sezon za szybko leci
A weź sobie je... mi zjadły borówki, czereśnie, aronię, jabłka ..wszytko. Z wyjątkiem opuchlaków.. dziś dostały mospilan tu i tam.. na ptaki już nie liczę..
W tym roku opuchlaki odpuściły sobie różaneczniki, żurawki nawet rozchodniki (może dursban zeszłoroczny je skutecznie odstraszył).. a szamają..floksy, rdest i róże!!!!
Ręce opadają
Evergold po przycięciu odbił w końcu... do tej pory straszył. A co się oskubałam to moje...
Popularnych mam najwięcej.. są najlepsze.. samowystarczalne... żółte Leila (drugie w kolejce do głupoodpornych) dziś już zwiędły z powodu suszy... a zwykłe maja w nosie suszę..