Oj, ja tez mam niefajne doświadczenia z pięcioklapowym winobluszczem.
Straszna inwazja,nawet pod betonowym 2m podjazdem przelazł.
Już 2 lata próbuję go całkowicie unicestwić,a on zawsze skądś wystawia łebki,masakra.
Dobrze,że go wymieniłaś
Iwonko a Ty siły masz za kilku chłopa Widzę dalsze zmiany rabatowe.
Podziwiam cały czas i za siłę i za "chcenie się" Ja niedawno latałam z doniczkami trzęślicy,miałam posadzić na jednej rabacie ale wiązałoby się to z przeprowadzką innych roślin wprawdzie tylko kawałek ale jednak.Jak pomyślałam,że te inne rośliny trzeba wykopać i na nowo sadzić to odechciało mi się.Molinia powędrowała do przechowalnika.Na wiosnę ochota powróci na ogród
Cebulek nie sadzę,przez ostatnie lata sporo nasadziłam dzieląc się z nornicami Jedynie poluję na czosnki,tych mi zawsze mało.
Winobluszcz pięciolistkowy też mam i pilnuję go by za bardzo nie opanował słupków od ogrodzenia,przycinam w razie czego.Ale ptaszki dbają o to by pojawiał się w różnych miejscach wbrew właścicielce ogrodu Zjadają nasiona i potem "sru" tu i tam i w najmniej spodziewanych miejscach wyrasta.
Iwonko czytałam ze pytałaś o evergoldy ) u mnie w słońcu i półcieniu boskie wielkie bezproblemowe ) bardzo je lubie Ren ma cudne poletko )) zapewne juz wiesz )
Beatko, każdemu życzę, by był szczęśliwy ze swoją połówką, ale przyznam, że do pewnych sytuacji człowiek musi dorosnąć, dojrzeć. Nie zawsze i nie od razu jest sielsko i słodko.
Kiedyś Madżenka pisała chyba o szklance od połowy pustej lub do połowy pełnej. Każdy tą samą rzecz widzi inaczej. Od tego, jak postrzegamy świat wkoło nas zależy, czy jesteśmy szczęśliwi...
Jesień na początku sprawiała, ze miałam doła, bo zimno, bo mokro, bo dni szybko się kończą... A teraz dostrzegam nowe kolory, pięknie przebarwia się jesień
W sobotę się przewróciłam ( zbieg kilku zdarzeń) i nogę mocno stłukłam. Mogłabym być zła, że kuleję, ze boli, a ja się cieszę, że na bólu i opuchliźnie się skończyło, a nie na złamaniu
Jak to dobrze, że wstawiłaś tą fotkę. Miałam wątpliwości co do tej rabaty, bo sadziłam wszystko malutkie, potem wymarzły zawilce i w tym roku sadziłam jeszcze raz. Red Baron był malutki, po dwa źdźbła sadziłam, ale zaczyna go być widać. Brakuje jeszcze tła, ma być murek obrośnięty bluszczem. Bluszcz rośnie, tylko murku jeszcze nie ma
Może kiedyś między wiśniami będzie lustro z widokiem na rabatę buksową
Beatko, z twoimi fachowcami, jak z moimi. Ale już jest lepiej. Dostałam namiary na inną firmę, wczoraj był ojciec i syn na "wizji lokalnej mojego garażu", mają wejść w tym tygodniu zabezpieczyć dach, czyli pierwszy etap: wymiana belki, nowe odeskowanie, nowa papa, kontrłaty, łaty...), potem mam poczekać już w kolejce na położenie blachy. Ale nie będę długo czekać
Odetchnęłam z ulgą.
Tak właściwie, to ja nie wiem, na jaki kolor powinny się przebarwić jakie trawy ... Za mało się na nich znam, by mieć doświadczenie. Może Ewa wstawi jakieś fotki i pokaże różnice
To jest dziwny rok dla miskantów: Gracki kwitną, ML kwitną, tak czytam na wątkach ...
Czyli Graziella się ładniej wybarwia jesienią? Nie mam tej trawy ...
Roma - wyjaśniłaś zagadkę suszenia bananowych skórek.
Ja nie mam czasu się tak bawić, zwyczajnie mi się nie chce i wszystko wyrzucam na kompost, także fusy od kawy. Wszystko wyrzucam do wiaderka i wynoszę, ale skoro u ciebie się tak nie da, to rozumiem
Dzięki, ze odpisałaś
Ewuniu - z myślami masz rację, ciągle coś musi się się dziać, nie umiem inaczej ... I zajęcie muszę mieć, ale zawsze musi być to coś, co lubię
Z dachem mam nadzieję, ze coś się w końcu ruszy. Ale tamtej firmy na oczy nie chcę widzieć... Za duzo nerwów mnie to kosztowało. Koszmar ...
Dominiko - przeczytałam na forum, że drzewka ruszają w trzecim sezonie, wcześniej muszą się dobrze ukorzenić... Zatem ja też czekam na kolejny sezon
Sylwia - czosnki rok temu posadziłam w zbyt ciasnych doniczkach. Teraz z miarką wyszukałam większe. Rok temu miały za ciasno i za sucho ...
Śnieżnika chyba mam, tylko nie wiedziałam, że to jest to