A bo tych wątków jest tak dużo, że ciężko spamietać, do których się chce wracać. Własnie od kilku dni się intensywnie zastanawiam, że omija mnie jakiś wątek, do którego wcześniej zaglądałam. Amnezja jakaś. Na szczeście nauczyłam się ostatnio zaznaczać te ulubione.
Martwi mnie ten brak słońca dla brzóz. Ale widzę je tu od początku. Z białymi miskantami, białymi hortensjami, może czerwonym berberysem. Wiadomo jak w ogrodzie z lustrem Danusi.
Nie jestem zadowolona z tej glicynii. Ładnie kwitła tylko raz - 8 lat temu. Przez kolejne lata miała pojedyncze kwiaty. W tym roku dzięki łagodnej zimie kwitła troszkę lepiej, ale nie powaliła na kolana. To chyba taka odmiana.