Jeśli ścieżka miałaby zostać to myślałam o wygładzeniu jej warstwą nowego ładnego betonu, to rozwiązanie tymczasowe bo w przyszłości chcielibyśmy zlikwidować ganek na rzecz drewnianego tarasu, wiec wogole inaczej byśmy to zagospodarowali, wtedy na pewno bez ścieżki. Ale wciaz zastanawiam się nad całkowitym jej wyrzuceniu juz teraz.
Skoro razi cię ta ścieżka i w "długoterminowym planie zagospodarowania" nie ma dla niej miejsca to nie wiem czy nie szkoda energii i kasy na "wygładzanie"?
Ja bym rwała ale tu Ty rządzisz
Wywalenie tej ścieżki napewno nie będzie łatwe.
Jasne, muszę odreagować 2tygodnie deszczu. Trochę jeszcze docielam kanty, sprzątam warzywniak i chwytam promienie słońca, szkoda że się nie da na zapas . Najgorzej, że kręgosłup mi szwankuje i z cięższych prac nici.