he, he, he
Brunnery u mnie całkiem nieźle znoszą suszę. Gorzej jak jest słońce, bo potrafi przypalić liście.
Oczywiście są kwitnące na biało. Nawet takie mam mr Morse cały biały, srebrne liście. Mam też taką białą z niebieską obwódką Jennifer, liście zielone. Tegoroczne nabytki, jeszcze bez fotek.
A w ogrodzie wyższe piętro dopiero tworzę. Bo miałam sosny i na płasko. Brakło mi czegoś pośredniego. Dopiero to rośnie. Głównie to Kaliny, oczary, derenie, klony palmowe. Trzeba poczekać na efekt. No i nie boję się bardzo wysokich bylin jak rdest zmienny czy rutewka Thalictrum flavum.
Życzę zatem rozwagi w zakupach (sama jej nie doświadczam)
Przy mojej skali nasadzeń (a właściwie skali terenu do obsadzenia) brak rozwagi będzie bardziej bolesny. To nie zniknie, nie wtopi się, nie schowa, będzie mi zgrzytać i wkurzać. Postaram się z całych sił zatem
Parę fotek z poprzedniego łikendu wrzucam. Z opóźnieniem, bo jeszcze nie złapałam rytmu po powrocie z urlopu. Po pracy śpię, chociaż parę minut, ja nie skowronek, tylko sowa, a świat wymusza na mnie działanie wbrew naturze
Onętki z moją jarmarczną pięknością - na bank nie zamawiałam takiej dalii- to nie moje kolory - żółty z cynobrem, ło matko! Ale kwiat ma ładny, wybarwiony, wykształcony, i co tu robić z taką pięknością?