Tutaj akurat to te donice pasują moim zdaniem jak "piernik do wiatraka", dom rustykalny, cegła, ławka angielska, a donice na wskroś nowoczesne na tym się nie wzoruj w żadnym wypadku
Tu wyglada świetnie. Faktycznie pominęłabym te najmniejsze donice, albo dała same duże? Ale jak dach nisko, to nie stawiałabym wysokich donic. Takie "przycupnięcie" roślin przy domu, ma swój urok.
a ja szyje z uzywanych materialow
stare jeansy +fartuszek tesciowej = torebka sentymentalna
siatki tez szyje i uzywam
mysle, ze my ogrodnicy zyjemy ekologicznie. Duzo jedzenia pokonuje najkrotsza droge z grzadki na stol
My niedawno z grupa zaangazowanych wariatow zalozylismy cos w rodzaju spoldzielni i otworzylismy wiejski sklepik. Dajemy prace kilku osobom. W sklepie okolo polowa produktow jest regionalan i pokonuje odleglosc do 40 km od producenta do sklepu. Wreszcie moge pojechac rowerem na zakupy
Jogurt i mleko mamy w sloikach.
Początek roku a już mam dylemat i pytania. Chodzi o donice. Czy te kubikowe donice nie są za niskie do wejścia? Nie ciągną wzroku osoby patrzącej w dół? Zwłaszcza, że dach jest tutaj bardzo niski - wszytko takie przy ziemi. Może lepiej dać donice też kubikowe ale wysokie?
Pisałam wiele razy, że z donicami mam problem kompozycyjny.
Na pewno nie powinny być tak ustawione od największej do najmniejszej; wystarczą może po jednej największej z każdej strony?
Może powinny być takie wysokie jak na poniższym zdjęciu?
Zmieniłaś avatar - Piękny
Tak jak pisałam wyżej. Brakuje mi czasu - stąd moja nieobecność.
Zima w tym roku bardzo ciepła. Śniegu nie było (bo ten co prószył i od razu się roztapiał nie liczy się). Trawnik wygląda przepięknie. Jest zieloniutki i gęsty. Zastanawiam się, czy go nie kosić...
Tak jak jesienią, tak i teraz kwitną nadal zawilce wiosenne, które posadziłam pod koniec lata.
Mireczko, zmieniłam pracę od września i tak mnie zajmuje, że nie mam czasu na forum. Myślę, że dopiero latem będę miała więcej czasu.
Nie zauważyłam u siebie sadzonek magnolii, ale wcale bym się nie zdziwiła, gdyby się okazało, że je wypieliłam.
Zdjęć w ogrodzie nie robię, bo rzadko jest słonecznie w weekendy, a w tygodniu wracam jak jest już ciemno.
Tak wyglądają teraz moje róże. Liście zieloniutkie. Pąki w gotowości.
A tutaj jeszcze taka ciekawostka.
Na drugi rok po wysianiu zwykłych kosmosów pojawiła mi się w ogrodzie taka mutacja.
Kosmos bezpłatkowy, ze środkiem nienaturalnie powiększonym, bez widocznych pręcików. Od razu po "rozkwitnięciu" wyglądającym jak nasienniki. Zrobiłam eksperyment i zostawiłam ten okaz do jesieni. Co ciekawe w zeszłym roku znowu pojawił się w ogrodzie
Zdjęcia kiepskiej ostrości bo wykadrowane z innych.
Na poziomym, to te jasno żółte kulki pod słonecznikami.
Świetnie to wygląda, a drzewo też tu miało być? Mam gdzieś fotę z domkami dla ptaszków wykonanych właśnie ze starych desek, domki malutkie, ale duużo ich było i to właśnie najbardziej zdobiło.
Podziwiam zimowe prace